Skarga o „mądrości nietylko tej przyrodzonej... ale też i onej z nieba“, bo ta „na opatrywanie niebezpieczeństw koronnych“ konieczna i zaraz wylicza te „niebezpieczeństwa“, które „chorobami rzpltej “ krótko nazywa, a każda z nich służy mu za temat do nowego kazania. Pierwszą taka choroba „nieżyczliwość ku ojczyźnie“, stąd kazanie drugie sejmowe: „o miłości ku ojczyźnie“. Druga choroba: „niezgoda domowa“ (kazanie III). Trzecia choroba: „naruszenie religii katolickiej przez zarazę heretycką“, niemoc to bardzo rozwinięta, a niebezpieczna, więc kazanie IV podaje jej dyagnozę, a V wskazuje lekarstwo: „jako katolicka wiara policyi i królestw szczęśliwie dochowywa, a heretyctwo je obala“. Czwarta choroba to „osłabienie królewskiej dostojności i władzy“, chwali więc i poleca w kazaniu VI-tem monarchię konstytucyjną. Piąta choroba: „prawa niesprawiedliwe“; szósta: „grzechy jawne i niekarność ich“; one też stanowią temat dwu ostatnich kazań, VII-go i VIII-go.
Dziś, dźwigając jarzmo całowiekowej niewoli, gdy badamy przyczyny utraty bytu politycznego, ażaliśmy przyszli do innych rezultatów, jak Skarga trzysta lat temu? Ażali krom zapamiętałych demokratów radykalnych, którzy się niczego nauczyć i niczego zapomnieć nie chcą czy nie umieją, ażali nie wszystkie szkoły historyczne wskazują na niepojęte skępstwo dla rzpltej, niezgodę, poniewieranie królem, na złe prawa, brak rządu i sprawiedliwości, a stąd bezkarność i swywolę, jako na tyleż wewnętrznych przyczyn upadku Polski, do których z zewnątrz przystąpiła chciwość sąsiadów i bezsumienność polityki XVIII wieku? Historykiem i politykiem nielada był ten kapłan-obywatel Skarga i dlatego stał się prorokiem. Dziś nam to niestety jasne aż nadto, ale ówczesne społeczeństwo, z jakiemże uczuciem słuchało, jakiem sercem przyjmowało te iście złote prawdy, zszeregowane w sejmowych, ale rozrzucone, także, jak już nadmieniłem, w niedzielnych i świątecznych kazaniach, głoszone z taką potęgą słowa i taką odwagą cywilną?
„Nie gniewali się, albo trochę poszemrawszy, prawdzie ustępowali... przyjmowali i dziękowali, co się z Boga i życzliwości ku ojczyźnie, z miłości ku ludziom mówiło okrom heretyków, jak poświadcza sam Skarga w „kazaniu wiślickiem“. Ale też i na tem chwilowem wrażeniu, tak trafnie uchwyconem i artystycznie w obrazie Matejki przedstawionem, kończyło się
Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce T. 1 Cz. 2.djvu/284
Ta strona została przepisana.