Stronnictwo tureckie, pobite na sejmie, rzuciło się do spiskowania na życie kcia Zygmunta i do konszachtów z Portą. Spisek odkryto 12 wrześn. 1594; Baltazar Batory i kanclerz Kowacz, osadzeni w zamku Mokosunar i uduszeni, dziesięciu przedniej szych spiskowców z rozkazu Zygmunta dało głowę pod topór[1].
Tymczasem opat Komułowicz dotarł w swej pielgrzymce dyplomatycznej do Jass i w największej tajemnicy d. 22 i 23 marca układał się z wojewodami Multan, Michałem „walecznym“ i Mołdawii, Aronem, o przystąpienie do sojuszu z Austryą i Siedmiogrodem. Konieczność zmuszała ich do tego kroku, kupili oni swe hospodarstwa u Porty, za cenę, której zapłacić nie byli w stanie, w każdym więc razie zguba im groziła. Dotąd nie wiedzieli, na którą się stronę przerzucić[2]. Przyjęli więc zaproszenie papieża do ligi. Przebiegły wychrzta Aron dał nawet legatowi polecające listy do Kozaków, do hetmana Zamojskiego i do cara Fiedora. Wnet jednak został zrzucony z tronu przez hetmana swego, Rozwana, który do sojuszu z Austryą 1595 przystąpił. Na razie (w lipcu 1594) chodziło legatowi głównie o to, aby Kozacy z Polakami rozbili, a przynajmniej wstrzymali w pochodzie hordę tatarską, która, jak wspomniałem, przez Siedmiogród i Pokucie szła w pomoc Turkom w Węgrzech, oblegających Raabe. Spieszy więc legat do Kamieńca szukać Kozaków, nie znalazłszy ich, goni do Lwowa, naradza się z arcyb. Solikowskim, udaje się do kcia Ostrogskiego, który właśnie teraz występować począł jako wróg unii. Nic i tu, oprócz grzecznych upewnień, nie wskórawszy, odszukał z końcem lipca 1594 Zamojskiego.
- ↑ Wielowicki II, 193. Heidenstein wymienia tylko Aleksandra Kendego, którego Zygmunt kazał stracić a dobra jego zabrać, inni osadzeni w więzieniu prędko pomarli II, 325.
- ↑ Heidenstein II, 326
i Mołdawią. Książę otrzymuje tytuł serenissimi principis imperii i arcyksiężnę Maryę Krystynę, rodzoną siostrę królowej polskiej za zonę, Siedmiogród pozostaje przy kciu Zygmuncie; na wypadek jego bezdzietności, przechodzi na własność korony węgierkiej. Ojcem duchowym tego traktatu był O. Carillo który z wiżenienia swego betlenskiego szczęśliwie ujść potrafił. (Litterae annuae, S. J. 1594—95, str. 420—22).