do podziwienia zaciętym w tem, na co się raz usadził“[1]. Gniewało to zawiedzionych, pytali: kto temu winien? Jużcić podkomorzy z Jezuitami, dowodów na to nie mamy, bo mieć nie możemy, ale tak jest. Nie przeczę jeszcze i tego, że Skarga ona swoją żarliwością katolicką, jaka bucha z kazań jego, natchną! dwór Zygmunta, utrzymywał w niej i króla i Bobolę i innych zdawna dobrych katolików, zaprawiał do niej „polityków“ t. j. po światowemu myślących ministrów, senatorów, sekretarzy, dworzan królewskich, a nawet heretyków, jak Lwa Sapiehę, zamieniał powoli w gorliwych katolików. Niechże kto to zgani Skardze; przecie na to on tam był kaznodzieją i teologiem, to było jego powołanie, „rzemiosło“, jak nazywał.
Wiedzieli o tej atmosferze katolickiej dworu heretycy, kandydaci do dygnitarstw, urzędów i starostw, na które zawsze głód wielki; rzecz wiec prosta, że przypuszczali, iż nie są tam pożądanymi, a sami czuli się tam obcymi. Oni woleliby zamiast poważnego, pobożnego podkomorzego przy królu — widzieć Giżankę, jak za Zygmunta Augusta bywało, pewniejsi byliby swoich wakancyj.
Bądź co bądź historya równoważy świadectwa. Przeciw rokoszanom i Piaseckiemu stoi wręcz przeciwna opinia olbrzymiej większości ówczesnego społeczeństwa i wręcz przeciwne świadectwa królewskich kaznodziei Skargi i Bembusa, po dwa kroć marszałka sejmowego (1616 i 1620), Jakóba Szczawińskiego i biskupa wileńskiego Wołłowicza. Dlaczego większa ma być dana wiara jednemu Piaseckiemu, grzeszącemu w swej kronice niejedną niedokładnością i fikcyą[2], pomimo infuły niekościelnemu mężowi, autorowi wątrobianego usposobienia, piszącemu ze słuchu, jak tamtym czterem świadkom naocznym, przewyższającym Piaseckiego o całą głowę wartością moralną[3].
- ↑ Relacya nuncyuszów II, 191, Visconti do kard. Barberini 15 lipca 1636.
- ↑ Naliczył ich szereg długi Julian Bartoszewicz w przedmowie do polskiego przekładu „kroniki“ Piaseckiego przez Chrząszczewskiego wydanej w Krakowie 1870.
- ↑ Homagium Boboli złożył Skarga, jak już wspomniałem, w dedykacyi kazań o Siedmiu Sakramentach; „Widzę WMci pobożność...