Uradzili zawiązać konfederacyą z Rusią starej greckiej wiary, ku wspólnej obronie, na podstawie konfederacyi warszawskiej 1573, i w tym celu naznaczyli wspólny synod do Wilna 1599. Na mało się przydał ten sojusz. Więc postanowili upadającą swą sprawę wytoczyć przed króla i sejmy.
Wśród pstrokatej rzeszy różnowierczej rej wodzili deputaci skonfederowanych miast pruskich Gdańska, Torunia, Elbląga, Malborga i „innych mniejszych“, które wobec rozpoczętej za króla Batorego, spotęgowanej za Zygmunta III, reakcyi katolickiej jeszcze ściślej złączył wspólny interes religijny. Sami nietolerantni, bo Lutrzy np. nie cierpieli obok siebie Kalwinów, Lutrzy i Kalwini nie znosili Aryanów, a wszyscy nie cierpieli i nie znosili Katolików, zwłaszcza zaś Jezuitów, domagali się, aby status quo z czasów Zygmunta Augusta, mianowicie od edyktu tolerancyjnego z r. 1558, pozostał nietknięty i zasłaniali się wszyscy konfederacyą warszawską 1573, miasta zaś pruskie, osobnemi jeszcze przywilejami, nadanemi od Zygmunta Augusta, Batorego, a nawet samego Zygmunta III, które w swych miejskich archiwach bardzo troskliwie przechowali.
Jakież to przywileje?
Zygmunt August pod d. 22 grud. 1558 nadał Toruniowi, a podobnej treści rok przedtem Gdańskowi, przywilej łaciński: „Pozwalamy senatowi i ludowi miasta naszego Torunia wolne opowiadanie słowa bożego przez ich kaznodziei, byle uczeni byli i w sprawowaniu służby bożej (in sacris) wyćwiczeni. Pozwalamy też na swobodne administrowanie i używanie wieczerzy pańskiej pod dwiema postaciami dla wszystkich płci obojej i wszelakiego stanu ludzi, którzyby tego sakramentu w ten sposób używać chcieli, odtąd aż do przyszłego sejmu, albo synodu powszechnego lub narodowego“[1]. Zaznaczam, że to przywilej tymczasowy, „do przyszłego sejmu“, a więc do 1562 r.
- ↑ Archiwum miasta Torunia, Urkunden 3008.