Niebawem wystąpił nowy, potężny wróg unii: Kozacy. Już soborczyk dysunicki w Brześciu lit. od 6—8 paźdz. 1596 r. pod przewodem pseudo-egzarchy Nicefora i kcia Ostrogskiego odprawiony, wzywał okólnikiem kozactwo do walki przeciw unii. Czynili to samo przedtem tenże Nicefor i jego kijowscy przyjaciele. Bunt Nalewajki pustoszył przedewszystkiem dobra metropolity Rahozy i innych biskupów i księży w unii będących. Postanowił Kozaków użyć za narzędzie schizmy patryarcha podówczas aleksandryjski, potem od 1621 r. carogrodzki, Cyryl Lukaris, sojusznik i doradca ks. Ostrogskiego w walce przeciw unii, kalwinizmem mocno zarażony, do którego i swoich Greków napróżno nakłaniał i co potem, 1638 r., głową przypłacił. Ten już 1618 r. namawiał przez swych wysłańców cara Moskwy, aby pokoju z Polską nie zawierał, jeno się z Turkiem przeciw niej sprzymierzył. Do Boreckiego zaś, archimandryty kijowskiego i innych przywódców schizmy słał listy, wzywając ich, aby w chwili, gdy Turcy na Polskę ruszą, oni kozactwo zbuntowali i na Polskę rzucili. Porozumiewał się i z księciem siedmiogrodzkim Gaborem Betlenem, któremu pomagał nakłonić Portę do wydania wojny Polsce i przyrzekał pomoc Kozaków, skoro tylko z swem wojskiem w ziemie polskie wkroczy. Równocześnie 1618 r. postanowił wskrzesić schizmatycką hierarchię na Rusi, zawsze pod osłoną kozactwa.
Niestety, fuerunt vero selectiores Cosacorum in equis cum sclopetis quadragiuta millia[1] liczyło ono 40.000 zbrojnych w samopały mołojców, pod wodzą dzielnego Konaszewicza i atamana Brodawki; pomocy jego potrzebował królewicz Władysław 1617 r. w wojnie z Moskwą, potrzebowała rzpltą w wojnie mołdawskiej 1620 r. i w wiszącej jak burza gromonośna wojnie tureckiej 1621 roku. Więc chociaż wiedziano w Warszawie o knowaniach Lukarisa, o konszachtach wysłańca jego patryarchy jerozolimskiego Teofana w Moskwie i w Kijowie,
- ↑ Relacya komisarza królewskiego do króla z Faustynowa 28 czerwca 1621 r. (Łukaszewicz. Kościoły helweckie I, 166 w nocie).