Ursini, protektora Polski, papieżowi podali. Z 8 punktów dwa były decydujące, że akademii lwowskiej życzy sobie król i naród, protesty zaś pochodzą od bardzo nielicznej szlachty; że akademia jest potrzebną dla Lwowa, któremu grozi zalew schizmy. Aby ubezwładnić pierwsze, postarał się delegat akademii krakowskiej na sejmie 1662 r., że marszałek izby Jan Wielopolski z 81 posłami ponowił 5 kwietnia protest zeszłoroczny. Uczynił to samo sejmik relacyjny proszowski i wciągnął do aktów notaryusza apost. ks. Jacka Tomaszewicza. U niego też alma mater upoważniła mistrza swego ks. Marcina Winklera, bawiącego w Rzymie, aby jako jej prokurator podał papieżowi przeciw-memoryał i bronił jej praw.
Aleksander VII powierzył obydwa memoryały prałatowi swemu Fagano, a potem osobnej komisyi kardynałów. Zdaniem prałata, protesty szlachty świadczą raczej, że naród nie życzy sobie akademii lwowskiej, komisya zaś zażądała bliższych informacyi od nuncyusza w Polsce Antoniego Pignatelli. Ten oświadczył, że istotnie wobec protestów szlachty, nie można erygować akademii we Lwowie, miastu też temu wcale nie grozi zalew schizmy, (a jednak ruska dyecezya lwowska była wtenczas dysunicką). Opierając się na tem kongregacya kardynałów, wydała 1663 r. dekret, przytaczając aż 9 powodów, dla których papież erekcyjnego przywileju króla nie zatwierdzi.
Jezuici przeczekawszy burzę rokoszu Lubomirskiego, ponowili 1665 r. starania w Rzymie o zatwierdzenie przywileju. Sejmik proszowski na prośbę almae matris, polecił w instrukcyi posłom na sejm 1666 r., aby postarali się o konstytucyę, zabezpieczającą jej przywileje, a przez nuncyusza aby wyjednali u Aleksandra VII nakaz Jezuitom milczenia w tej sprawie. Sejm został zerwany, ale na elekcyi 1669 r. dokazali delegaci almae matris tyle, że do paktów nowego króla włożono także »zaspokojenie słusznych żądań akademii krakowskiej«. Na mocy tego paktu, a na prośbę akademii krakowskiej i zamojskiej i jej rektora Bazylego Rudomicza, wydał król Michał 26 listopada 1669 r. dyplom, zatwierdzający dawne przywileje akademii zamojskiej z dodatkiem, że »ma być jedną i jedyną akademią w ziemiach naszych księstwa Rusi«, a w obrębie mil 12, żadne nowe szkoły, jakiejbądź nazwy, krom parafialnych, powstać nie mogą.
Tak więc ubocznie zamkniętą została Jezuitom droga do lwowskiej akademii, i napróżno próbowali ją sobie otworzyć w 100 lat później. Skromnem powetowaniem tej porażki był dekret jenerała Oliwy dnia 26 maja 1673 r., dany na prośbę kongregacyi prowincyalnej polskiej z roku 1670, a pozwalajacy w myśl bulli Juliusza III (22 paźdz. 1552 r.), aby rektorowie kolegiów we Lwowie i w Poznaniu, nadawać mogli stopnie akademickie z filozofii i teologii. Z tej łaski korzystali głównie Jezuici, biskupi bowiem nie uznali tych promocyi dla swego kleru. Więc Jezuici przez teologa królewskiego, Adama Przeborowskiego, postarali się u króla Jana III o erekcyjny przywilej w Jaworowie 18 marca 1678 r. na akademię poznańską »na promocye wszystkich szkolarzy odbywających kursa filozofii i teologii do wszelkich stopni: bakalarza, licencyata, magistra i doktora«. Nie trwało to długo. Alma mater przez swych delegatów uprosiła sejmiki w Proszowicach i Środzie, iż te poleciły swym posłom na sejm 1685 r., domagać się od króla skasowania jaworowskiego przywileju jako
Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce w skróceniu 5 tomów w jednym.djvu/133
Ta strona została przepisana.