szy na te budowy przeszło 2 miliony złp. Dla szkół, którym przybyła 1683 roku katedra prawa kanonicznego, (uczniów bywało do 1.200), postawiono koło 1720 r. przy rogu ulicy Gołębiej (Jezuickiej), gmach osobny, obok niego stanął 1756 r. konwikt szlachecki na modłę pijarską, dla 10, potem 1761 r. dla 20 »kawalerów«. Wyćwiczony w Paryżu matematyk, fizyk i astronom, O. Józef Rogaliński, urządza 1763—1764 r. obserwatoryum astronomiczne i gabinet fizykalny, miewa 1766—1770 r. dwa razy tygodniowo pierwsze w Polsce publiczne wykłady z fizyki doświadczalnej i jest profesorem fizyki w szkołach. Równocześnie powiększono drukarnię, założoną koło 1660 r., która też otrzymała nazwę drukarni króla JM. i rzpltej.
Dnia 16 listopada 1773 r. oficyał poznański Skrzetuski, odczytał 92 Jezuitom poznańskim, zebranym w sali jadalnej, kasacyjne brewe. Poszli w rozsypkę, oprócz 4 profesorów gramatyki i humaniorów, bo wszystkie inne katedry zwinięto. Część gabinetu fizykalnego uratowano dla akademii krakowskiej. W gmachach pojezuickich, oprócz szkoły wydziałowej, otwartej 1778 r., mieszkania prywatne; po zaborze pruskim, biura naczelnej prezydentury Księstwa poznańskiego.
Kolegium św. Jana w Jarosławiu, o którego fundacyi wspomniałem wyżej (str. 13) rozwinęło liczne, do 600 uczniów, szkoły tak świetnie, że fundatorka księżna Anna Ostrogska, oddała 1610 r. do nich swych synów, Adama Konstantego i Pawła Janusza, którzy wypolerowawszy się jeszcze w cudzych krajach, służyli ojczyźnie po rycersku, a w bitwie pod Tarnopolem z Tatarami, przyczynili się dzielnie do ich pogromu. Obydwaj jednak młodo zeszli ze świata, Konstanty 1618 r., Janusz 1619 r. pochowani w kolegiacie jarosławskiej, opłakiwani przez szkoły »krótką trenodią«. Wielki pożar miasta podczas czterotygodniowego jarmarku 24 sierpnia 1625 r., zniszczył dachy i wieżę kościoła, stopił dzwony, spalił dachy i piętro kolegium i jego budynki, ale wielkoduszna księżna Anna wnet odbudowała wszystko, a nadto rozpoczęła fundacyę drugiego kolegium przy kościele Matki Boskiej »na polu«, uposażyła dostatnio kolegiatę i dokończyła fundacyi klasztoru PP. Benedyktynek, przy którym w dworku drewnianym mieszkała i w nim 2 stycznia 1636 r. pobożnego żyrwota dokonała. Na pogrzeb swej dobrodziejki zjechało 70 Jezuitów, sławili jej czyny oracyami, rektor ostrogski Rudnicki, prowincyał Hincza i spowiednik jej Wojciech Czarnocki; w imieniu szlachty żegnał ją krajczy kor. Marek Sobieski.
Część trzecia Jarosławia, dostała się jej córce Annie Aloizie Chodkiewiczowej, od 1621 r. wdowie po hetmanie w. l. równie hojnej dla Jezuitów, jak matka.
Najazdy kozackie 1649 i 1654 r., szwedzkie 1656 r. i band Rakoczego 1657 roku, spustoszyły kolegium, zniszczyły całe jego mienie, bibliotekę i aptekę zabrali Szwedzi, srebra jednak i aparaty kościelne ukryto wcześnie. Dla obrony na przyszłość, rektor Piaseczyński otoczył kolegium i ogród murem i wałem 1674 r. Niewiele to pomogło. Szwedzi Karola XII na 3 zawody złupili kolegium 1702—1705 r. Uciskała je kontrybucyami Moskwa 1707 i 1717 r., Sasi 1713 i 1716 r., konfederaci dzikowscy 1735 r. i znów Moskwa 1736 i 1768 r.
Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce w skróceniu 5 tomów w jednym.djvu/182
Ta strona została przepisana.