dów, młyna, browaru, gorzelni, apteki, z dworku i 8 domków w Wieliczce, i z kapitału 215—260.000 złp. Dla opłakanych jednak stosunków ekonomicznych, czysty dochód roczny wynosił tylko 26—27.000 zip.
Gmachy kolegium powiększył o raz tyle, biskup krakowski Piotr Tylicki 1669—76 r., należą dziś jeszcze do największych w Krakowie. Pożar 20 lipca 1719 r., wczęty w bibliotece, ogarnął stare kolegium, przeniósł się krużgankiem na bazylikę, zniszczył jej dachy, a dostawszy się przez wentylatory i okna kopuły do jej wnętrza, popsuł bogatą ornamentykę sklepień i kopuły, spalił ołtarze, ławki i t. d., ocalały nawy boczne, uratowano skarbiec i zakrystyę. Rektor Gengel w trzech latach odbudował i odnowił, co pożarem zniszczało, ale presbiteryum, kopula i nawa główna nie odzyskały swej bogatej ornamentyki, jakiej ślady widzimy jeszcze w nawach (kaplicach) bocznych.
Królewskiemu kolegium brakowało ogrodu. Więc rektor Hincza nabył 1636 roku od naczelnego poczmistrza Montelupi za 15.000 złp. pałacyk z ogrodem na przedmieściu Szlaku, i zamienił na wilę. Wielka sień (atrium) pałacu, a potem willi, służyła za kostnicę dla zwłok królewskich, zanim je, po przywiezieniu z Warszawy, uroczyście pochowano na Wawelu. Znacznie później, bo 1751 r. rektor Domaradzki kupił za 14.000 złp. od księcia Augusta Czartoryskiego »nowy ogród« na Wesołej, oraz dom od Wielopolskiego i urządził 1754 r. piękną willę z włoskim ogrodem, dziś obserwatoryum i ogród botaniczny.
Wspomniałem wyżej (str. 165), że misye na Podgórzu (submontanae), dawane przez Jezuitów domu św. Barbary, przyjęli koło 1624 r. Jezuici kolegium św. Piotra. Z czasem powstały z tych misyi trzy domy misyjne: w Jordanowie, który dzierżyli Jezuici prawem zastawnem od kasztelana kamienieckiego Makowieckiego, postawili tam kościółek i rozjeżdżali się na misye ludowe w Jeleśnej, Rzezawie, Radłowie i Więcławicach.
Drugi dom w Białej, należącej do parafii w Lipniku, z fundacyi 12.000 złp. kasztelanowej oświęcimskiej Anny z Nielepców Czernej 1706 r. Lutrzy z Białej i Bielska wygnali misyonarzy, więc kasztelanowa dała im mieszkanie w swym zamku Andrychowie, skąd wychodzili na misye do Wadowic, Białej i indziej. Dopiero gdy Biała przeszła pod władzę starościny lipnickiej Heleny z Potockich Morstinowej, otwarli Jezuici 1732 r. ponownie misyę bialską, a postawiwszy z ofiar katolików dom mieszkalny i odnowiwszy kościółek drewniany 1746 r., dawali corocznie po kilkanaście misyi ludowych w bliższych i dalszych parafiach.
Trzeci dom w Żywcu. W mieście tem i w hrabstwie żywieckiem (11 miasteczek, 153 wsi), pracowali Jezuici sporadycznie od 1605 r., dopiero jednak 1632 r. Franciszek Wielopolski hr. na Żywcu i Pieskowej Skale, wojewoda krakowski, fundował im dom misyjny legatem 20.000 złp. Pracowali przy farze i na misjach w krakowskiem, a nawet sandomierskiein wojowództwie. Utrudniał pracę misyjną żywiecki proboszcz Franciszek Strączyński, więc oni w ogrodzie swym wybudowali dom rekolekcyjny z obszerną kaplicą, usunęli się od fary, aż nowy, życzliwy im proboszcz, Jędrzej Papiński, wezwał ich do niej jako kaznodziei i spowiedników 1762 roku.
Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce w skróceniu 5 tomów w jednym.djvu/203
Ta strona została przepisana.