Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce w skróceniu 5 tomów w jednym.djvu/216

Ta strona została przepisana.

fundował dom misyjny w dziedzicznym Szarogrodzie legatem 70.000 złp., do których pozostała wdowa Katarzyna z Ostrogskich, dodała 30.000 złp. Sumy te stopniały do 27.000 złp. na dobrach Raszkowie, iż tylko 1.600 złp. rocznie otrzymała misya.
Nastały straszne lata inkursyi kozackiej. Misya Winnicka, która 1642 r. urosła w kolegium, zniesiona na długie lata, bo dopiero 1703 roku wskrzesił ją O. Tomasz Załęski. Ten sam los spotkał misyę barską, która także urosła 1646 r. w kolegium. Wrócili do Baru misyonarze 1662 r. ale na krótko, Bar bowiem dostał się w posiadanie Turków na lat prawie 30. Wrócili powtórnie 1703 roku i powoli wskrzesili dawne prace misyjne i szkolne. Szarogrodzka misya zniszczona przez Kozaków 1648 r., wskrzeszona 1652 r. na lat 20. Rozegnał ją bunt Doroszeńki 1662 r., potem okupacya turecka, dopiero 1727 r. wskrzesił fundacyę Zamojskiego, wojewoda sandomierski Jerzy Aleksander Lubomirski, nowy dziedzic Szarogrodu. Mieszkało tam stale dwóch misyonarzy podolsko-ukrainnych, aż ich rozegnały kupy hajdamackie 1768 r. Oni schronili się do Baru, po dwóch latach powrócili do Szarogrodu.
O zdobycie Kamieńca, do którego tysiące szlachty się schroniło, kusili się Kozacy na 4 zawody: pod wodzą Krzywonosa w czerwcu i lipcu 1648 r., Tatarzy i Kozacy Tymoszka Chmielnickiego w czerwcu 1652 roku, wreszcie sam stary Chmiel w lipcu t. r. 9 szturmów przypuścił do fortecy — napróżno, odegnano ich zawsze z ciężkiemi stratami. Łatwo pojąć ogrom pracy Jezuitów, którzy wolni od szkół, bo te rozpuszczono 1648 r., a zwołano dopiero po ugodzie hadziackiej 1658 r., z tem większem poświęceniem rzucili się do posługi duchownej dla napływowej i miejskiej ludności, licznej załogi, przepełnionych rannymi szpitali i jeńcami więzień.
Od 1658 roku nastało dla Podola kilkanaście lat spokojniejszych, bo wojna przeniosła się na Ukrainę i Litwę. Więc i szkoły otwarto, i podjęto tu i owdzie prace misyjne, aż tu od 1667 r. powtarzające się napady Tatarów, wojna turecka 1672 roku, uwieńczona zdobyciem niezdobytej dotąd fortecy Kamieńca i okupacya Podola, zamknęła pierwszą dobę kolegium kamienieckiego.
Halil basza zamienił kościoły i cerkwie na meczety i stajnie, łacinnikom zostawił kościółek św. Katarzyny. Przy nim to osiadł ostatni rektor Jerzy Szornel, opiekun uciśnionych chrześcijan, poważany przez baszę, ale 1683 r. wskutek donosów Ormian i Żydów, popadł w podejrzenie, że znosi się tajemnie z królem Janem III. Więc okutego w kajdany, odesłał Halil do Adryanopola pod sąd wezyra Kara Mustafy. Wezyr nie znalazł w nim winy i puścił wolno, on zaś osiadłszy w Janowie, a potem we Lwowie, dojeżdżał do Kamieńca, gdzie po r. 1683 zastępował go dzielny misyonarz O. Adam Frykacz, i do majątków kolegium kamienieckiego, których Turcy nie tknęli, dla ich zarządu. On też przyjmował komisarzy rzpltej, którzy po ustąpieniu Kachrimana baszy i Turków, 22 września 1699 roku z wojskiem polskiem i kapelanami Jezuitami Tomickim i Dziubińskim, wjechali do Kamieńca, i w kościółku przerobionym naprędce z kilku izb jezuickiego kolegium, Turcy obrócili je na koszary janczarskie, śpiewał w dzień św. Stanisława Kostki dziękczynne Te Deum.