mogli, rozumiejąc dobrze, że jeżeli brewe nie przyjmą i ogłosić nie dozwolą, ono nie będzie mieć swej mocy. Fryderyk II protestant, zwlekał z ogłoszeniem brewe do 1780 r., i do tego czasu Jezuici pruscy pozostali zakonem. Imperatorowa prawosławna brewe nie przyjęła wcale i ogłoszenia surowo zabroniła, a więc brewe pozostało w jej państwie bezsilne. Nadto tenże papież, drugiem brewem Gravissimis de causis, dnia 13 sierpnia 1773 r. ustanowił osobną kongregacyę, z 5 kardynałów, 2 prałatów i 2 konsultorów złożoną, »dla wykonania« kasacyjnego brewe w Rzymie i całym świecie. Ta zaś kongregacya wykonawcza rozesłała biskupom, wraz z obydwoma brewami, instrukcyą pod d. 18 sierpnia t. r. w tym celu »aby Wielebność Twoja w wszystkich domach jezuickich swej dyecezyi, zgromadziwszy osoby zniesionego zakonu, w każdym domu in qualibet domo, toż brewe kasacyjne oznajmił i ogłosił, i do wykonania brewe przywiódł i zmusił; domy te i miejsca, dobra, rzeczy i prawa do nich należące, aby w posiadanie Stolicy św. objął i zatrzymał na użytek od Ojca św. przeznaczyć się mający, wydaliwszy osoby zniesionego Towarzystwa... O wykonaniu tego uwiadomisz też osobną kongregacyę«.
Otóż elementarne pojęcie prawa czy dekretu wymaga, aby było należycie ogłoszone. Kasacyjne brewe, w myśl papieża i wykonawczej kongregacyi, ogłosić byli powinni dyecezyalni biskupi w każdym domu z osobna, zebranym na jedno miejsce Jezuitom — i ogłosili w ten sposób po całym świecie, w Polsce dla oporu sejmu dwa miesiące później, w Prusach dla oporu króla 7 lat później. W jednej tylko Rosyi nie ogłosili go nigdy, owszem dyecezyalny biskup Massalski, który brewe ogłosić był powinien, wydał 29 września pod posłuszeństwem rozkaz do białoruskich Jezuitów, aby pozostali jak są, przy swych zajęciach i swej regule. A więc, skoro nieogłoszone prawo nie obowiązuje, pozostali najlegalniej Jezuitami, zakonem, i to pod prawowitą zakonną władzą. Legalny bowiem ich prowincyał mazowiecki, przelał, przed ogłoszeniem brewe w Polsce, a więc prawomocnie, swą władzę na rektora połockiego, który jako vice-prowincyał, uciszywszy nieco zamieszanie, dezercyą kilkudziesięciu osób wywołane, udał się w listopadzie z OO. Lenkiewiczem i Kattenbringem do Petersburga, dokąd go z woli Katarzyny, wzywał jenerał-gubernator białoruski Czerniszew.
Po co on ich wezwał? Aby życzenia swe przedłożyli imperatorowej. Oni zaś w memoryale do tronu prosili, ku zdziwieniu Czerniszewa, aby im wolno było zastosować się do klemensowego brewe. Dopiero z początkiem stycznia 1774 r. odebrali przez Czerniszewa odpowiedź, że wolą imperatorowej jest, aby pozostali jak są, przy swej regule i zajęciach i już swej prośby nie ponawiali więcej. Ponieważ zaś część dóbr kolegium połockiego, leżąca w Polsce, zabraną została na fundusz edukacyi, przeto imperatorowa osobnym ukazem uwolniła poddanych dóbr Jezuitów białoruskich od pogłównego i akcyzy, i raz jeszcze powtórzyła surowy zakaz ogłoszenia lub nawet przywiezienia kasacyjnego brewe do Białejrusi. O tem co zaszło, uwiadomił vice-prowincyał w 2 listach nuncyusza Garampi, nie odebrał jednak odpowiedzi.
Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce w skróceniu 5 tomów w jednym.djvu/276
Ta strona została przepisana.