kon nauczający, nad którym prowincyalską władzę obejmuje on biskup. Bez ogłoszenia brewe, Jezuici przestroiliby się w księży świeckich. Przerażeni, udają się do Czerniszewa. Za jego wpływem, imperatorowa rozkazała Siestrzencewiczowi, aby na mocy wizytatorskiej władzy reformare et de novo condere, otworzył nowicyat Jezuitom, co on też dekretem 29 czerwca 1779 r. uczynił, dekret kazał odczytać z ambon i przybić na drzwiach kościelnych.
Burza potępień i wyrzekań z strony burbońskich dworów, kuryi rzyrnskiej, nuncyusza i gazet zagranicznych, spadła na Siestrzencewicza. Kardynał sekretarz stanu przed posłami Bernisem i Grimaldim 1779 roku, Pius VI przed Ludwikiem XVI, królową portugalską i królem Neapolu, w równobrzmiennych notach 1783 r. wyparli się czynów biskupa maleńskiego (Siestrzencewicza), przeciwnych klemensowemu brewe, uważając je »jako nadużycie, jako nieprawe i niebyłe«. Nuncyusz zaś, zgromiwszy biskupa, żądał odwołania czerwcowego dekretu, wzywał w tem pomocy Stakelberga, francuskiego posła w Petersburgu Dumond’a i sekretarza hiszpańskiego poselstwa tamże Normandeza — napróżno. Katarzyna bowiem uważała sprawę nowicyatu za wewnętrzną państwową, do której ani papież i jego nuncyusz, ani Burbonowie mieszać się nie mają prawa.
Jakoż vice-prowincyał Czerniewicz otworzył nowicyat w Połocku 2 lutego 1780 r., pod mistrzem O. Lubowickim. Zgłaszali się nietylko młodzi kandydaci, ale i starzy ex-Jezuici z Polski i innych krajów. Profesom polecono odprawić 8-dniowe rekolekcye, nie profesom rok nowicyatu i całomiesięczne rekolekcye.
Niedługo potem, Katarzyna zwiedzając Białąruś, zatrzymała się dnia 30 maja 1780 r. w Połocku, była na nabożeństwie katolickiem, oprowadzać się kazała w towarzystwie Potemkina i Czerniszewa, po kolegium i szkołach, nie szczędząc grzeczności Jezuitom, którzy jej przez Czerniszewa, Carmen epicum, wiersz, opiewający wielkość Semiramidy północnej ofiarowali. W Mohylewie, stolicy gubernii, spotkała się 4 czerwca z Józefem II (hr. Falkenstein), aby ułożyć przymierze w celu odosobnienia Prus i zabezpieczenia przyszłych zaborów, Rosji na Wschodzie, cesarstwa na Południu. Jezuitów przedstawił jej gubernator mohylewski, Piotr Pasek; przyjęła ich łaskawie. Także Józef II odwiedził ich dwa razy w kolegium, zapytał jednak Siestrzencewicza, który jako biskup białoruski towarzyszył monarchini, na jakiej podstawie Jezuici zniesieni na całej kuli ziemskiej, w jego dyecezyi prosperują? »Populo indigente, Imperatrice jubente, Roma tacente, brzmiała odpowiedź biskupa, lud ich potrzebuje, cesarzowa każe, a Rzym milczy«.
Dla tej pobłażliwości względem Jezuitów, Siestrzencewicz cieszył się łaską Katarzyny. Umyśliła zamianować go arcybiskupem mohylewskim na całą Rosyę, ale trafiła na silny opór Rzymu, który godził się chętnie na kanoniczną erekcyę arcybiskupstwa, ale odrzucił kandydata. Wtenczas dumna carowa okazała się równie trudną w obsadzeniu unickiego arcybiskupstwa połockiego, wakującego od 1778 r., w którym arcybiskup Jason Smogorzewski, przeniósł się na metropolię kijowską, i nie oglądając się na Rzym, zamianowała ukazem 16 stycznia 1782 r. Siestrzencewicza, arcybiskupem Wszechrosyi w Mohylewie, dodając mu do boku koadjutora ex--
Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce w skróceniu 5 tomów w jednym.djvu/278
Ta strona została przepisana.