znie i Trzemesznie, ale dla cholery (w sierpniu), dziesiątkującej ludność Księstwa, żandarmi rozegnali misyę w Baszkowie, o dalszych nie było na ten rok mowy; misyonarze rzucili się do posługi cholerycznym.
Dopiero 20 października zbierać się poczęli w własnym już domu misyjnym, w pocysterskim klasztorze w Obrze, który im arcybiskup Przyłuski na prośbę szlachty, przeznaczył, a szlachta swym kosztem urządziła.
Smutne jego początki. Dnia 14 listopada 1852 r. umarł pierwszy superior O. Karol Antoniewicz, wskutek wycieńczenia sił bezmierną pracą i choleryny. Umarł jak pragnął »w domu zakonnym wśród braci«, najpobożniej, z żalem Księstwa całego i Polski. Egzekwie za niego odprawiano, pochwały jego głoszono słowem i piórem, w Poznaniu, Krakowie, Paryżu wśród emigracyi. Śmierć jego była niepowetowaną stratą dla polskich Jezuitów, bo zbliżył ich do szlachty i narodu, był ich apologetą całą osobą swoją, wymowniej i skuteczniej, niż najmądrzej napisana dla ich obrony książka.
Nie wesołe były dalsze lata, dla nieznośnych dokuczań Puttkamera, które jednak paraliżowała powaga arcybiskupa. Więc misyonarze oberscy puścili się odważnie na prace misyjne, zapowiedziane w roku przeszłym, a przerwane cholerą, w Poznaniu, Śremie, Pleszewie, Ostrowie, Żerkowie i Środzie. W wrześniu 1853 r. przenieśli się do Prus królewskich na misyę w Skarszewach; napotkawszy na opór landrata gniewskiego (Mewe), wrócili do Księstwa, na misye w Grodzisku, Krotoszynie, Wolsztynie, a w lipcu w Lubaszu. Po Wielkanocy 1854 r., udali się znów do Prus królewskich, na misye w Gniewie, Piasecznie, Ponczewie, Chełmnie i w kaplicy w Rzadkowie.
Wszędzie zaś, na Śląsku, w Księstwie i Prusach, obok misyi, wprowadzili rekolekcye kilkodniowe dla księży i nauczycieli ludowych, studentów, dla ludu w parafiach pomniejszych i dla szlachty po dworach pańskich. Odrodził się, spotężniał duch katolicki w społeczeństwie, a z nim poczucie polskości.
Ustępując przed dokuczliwością Puttkamera, opuścili Jezuici Obrę, dom zaś misyjny otwarli w Śremie, w klasztorku niegdyś Klarysek, który kupiła dla nich i odnowiła wraz z kościołem poznańska szlachta.