Ledóchowski, a dla misyonarzy opatrzył roczną jałmużnę. Zbożnym tym, na wielką skalę rozwiniętym pracom położył koniec kulturkampf pruski. Jezuitów pierwszych wygnano z cesarstwa Niemiec 1872 r., opuścić więc kazano domy misyjne w Nissie, Świdnicy i Rudzie, i piękne ledwo ukończone kolegium, z studyami filozoficznemi i gronem misyonarzy, w Śremie. Oni zaś tem gorliwiej puścili się 1873 r. na dawanie misyj i rekolekcyj w Galicyi, usunąwszy szczęśliwie przeszkody, spowodowane t. zw. wyznaniowemi prawami w Austryi.
Najpomyślniejsza jednak, iście złota doba Jezuitów w Galicyi, przypada na prowincyalskie rządy O. Henryka Jackowskiego 1881—1887 r. Szlachcic rodem i wychowaniem, już jako proboszcz bytowski na Pomorzu pruskiem, wstąpił do zakonu 1863 r., pracował lat kilka jako misyonarz w Księstwie i Galicyi; zostawszy 1871 r. rektorem w Starejwsi, pozyskał serca szlachty, sanockiej zwłaszcza, kleru i ludu dla siebie, ale i dla zakonu. Wsławił się koronacyą łaskami słynnego obrazu Matki Boskiej Starowiejskiej 1877 r., bardziej jeszcze poświęceniem się dla Unitów podlaskich i dwuletniem za nich więzieniem. Mianowany prowincyałem, dźwignął prowincyę pod apostolsko-misyonarskim, naukowym i socyalnym względem, w opinii zarówno rządu jak narodu, tak wysoko, jak nigdy przedtem nie stała. Oddawszy7 dom łańcucki z parafią świeckiemu klerowi, założył 4 nowe rezydencye na kresach Galicyi. Zwinąwszy szlachecki konwikt tarnopolski, otworzył zakład naukowy powszechny, w centrum kraju, prawda, że zadłużył prowincyę, i uzyskał dlań prawo publiczności. Równocześnie, przy pomocy OO. Morawskiego, Zaborskiego, St. Załęskiego i Hołubowicza, założył »Misye katolickie« i ściśle naukowy miesięcznik »Przegląd powszechny«, rozszerzył istniejące od 1872 r. »Wydawnictwo Towarzystwa Jezusowego książek religijnych«, do których pisania zachęcał zdolniejszych księży. Ciesząc się wielkiem poważaniem u rządu, episkopatu i szlachty, rozpowszechnił »Konferencye religijne« dla klas oświeceńszych po wszystkich niemal miastach, a dzieło misyj i rekolekcyi ludowych, na Rusi zwłaszcza podminowanej agitacyami sąsiadów, ulepszył i powiększył znacznie. Podjął się niełatwego dzieła reformy Bazylianów, a równocześnie wyprawiał tajnych misyonarzy na Podlasie dla srodze prześladowanych Unitów, do Księstwa i Prus, dla Polaków gnębionych walką religijną (Kulturkampf) Bismarka; dostarczał misyonarzy Polakom w Ameryce i wskrzesił dawną z XVII w. jezuicką misyę w Jassach.
Zakon pod jego rządami objął swą działalnością wszystkich i wszystko; kler obydwóch obrządków i warstwy wyższe konferencyami, uczonemi pismami i szkołą; lud i klasy pracujące, misyami, bractwami, stowarzyszeniami chrześcijańsko-socyalnemi i wydawnictwem »Intencyi apostolstwa Modlitwy« w 140.000 egzemplarzy miesięcznie; słowem, objął Polskę i Ruś we wszystkich trzech zaborach. Następcy Jackowskiego, prowincyałowie: Mycielski, Szczepkowski, Badeni, Langer i Ledóchowski, potrzebowali tylkaoprowincyę na tej wyżynie utrzymać — i utrzymali.
Zrozumiemy to lepiej, przechodząc krótko dzieje pojedynczych kolegiów i domów w Galicyi.
Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce w skróceniu 5 tomów w jednym.djvu/312
Ta strona została przepisana.