przeznaczając na ten cel połowę nowych oficyn z ogrodem. Jakoż 4 sierpnia 1900 r. otwartą została »Rezydencya staniątecka«, z vice-superiorem na czele, należąca do kolegium krakowskiego.
Na trzykrotne prośby prowincyała, rząd zamiast spalonego Tyńca, przeznaczył 10 lutego 1832 r. na kolegium i studya teologiczne, ponorbertański klasztor z kościołem św. Ducha w Nowym Sączu. W marcu i kwietniu, przybywali do Sącza Jezuici staniąteccy i inni, razem osób 24, i 7 kwietnia otwarto kolegium sądeckie. Rektorem jego O. Józef Morelowski, który z jałmużn od hr. Ilińskiego, pani Kisielewskiej, oficyała tarnowskiego Fukiera, odnowił na prędce kościół, konsekrowany powtórnie, bo długie lata służył za magazyn wojskowy, 10 czerwca w Zielone świątki przez biskupa tarnowskiego Pisztka. Wizytował on właśnie dyecezyę, a Jezuici Snarski i Rahoza, towarzyszyli mu jako kaznodzieje i spowiednicy. Jubileusz Grzegorza XVI r. 1833, otwierając Jezuitom pole szerokiej pracy kapłańskiej, zapoznał ich bliżej z miastem i okolicą.
Obok ksieni Duval, która raz poraz naładowane żywnością fornalki wysyłała do kolegium, pierwszym dobrodziejem jego i prawie fundatorem, był gubernator arcyksiążę Ferdynand Este. Zwiedzając urzędowo Sącz, dał rektorowi 1000 złr. na kupno sąsiedniego ogrodu, drugie tyle jako jałmużnę; w Wiedniu zaś wystarał się o sumy z funduszu religijnego: 2.607 złr. na gruntowne odnowienie kościoła, i o roczny ryczałt na jego utrzymanie, 14.000 złr. na kupno poblizkiej kamienicy aptekarza Wójcikowskiego (syn jego Władysław, inżynier kolejowy, owdowiawszy, został 1862 r. Jezuitą), bo klasztor ponorbertański okazał się ciasny, w lat kilka potem, 1840 r. sumę 23.000 złr. na połączenie domu Wójcikowskiego z klasztorem ponorbertańskim, tak, że piętrowe kolegium sądeckie tworzyło front o 25 oknach, łączyło się w formie litery T z kościołem i klasztorkiem.
Nie dosyć tego; arcyksięcia Este staraniem, oddano Jezuitom w zarząd 1838 r. gimnazyum sześcioklasowe sądeckie, założone 7 sierpnia 1818 r. w gmachu popijarskim, a prowadzone dotąd przez rządowych świeckich nauczycieli. Także linzki biskup Ziegler, ofiarował sądeckim Jezuitom legat 2.000 złr. wiedeńskiego kanonika Karola de Berto, który umierając w Linzu, legat ten zostawił biskupowi do rozporządzenia. Wreszcie senator Iliński, zapisał im 1838 r sumę 25.000 złr., którą zdaje się, że wypłacił sukcesor, syn jego Janusz.
Z tych, czy innych pieniędzy, kolegium nabyło od miasta za 300 złr. kilka morgów kamieńca, utworzonego zmianą koryta górskiej rzeki Kamienica, wpadającej tuż pod Sączem do Dunajca, i urządziło dolny ogród warzywny i owocowy, połączywszy go 62 schodami kamiennymi z ogrodem górnym, ponorbertańskim. Rektor Paweł Ciechanowiecki, zamiast nabyć poblizką wioskę (260 morgów) Zabełcze na willę dla kolegium, wystawioną na sprzedaż za 13.000 złr., wybudował 1843—1845 r. młyn zwyczajny o 4 kamieniach, który zamiast nieść dochód, wplątał kolegium w nieskończone zatargi, komisyę, procesa z rządem, miastem i właścicielami realności na