teścia Jerzego Mniszcha, wdy sandomirskiego. Tu poznawszy Marynę, zakochał się Dymitr, prosił i otrzymał jej rękę. W październiku 1603 r. Mniszech i Wiśniowiecki powiadomili o zjawieniu się Dymitra króla, nuncyusz zaś Rangoni papieża Klemensa VIII.
W marcu 1604 r. na życzenie króla, Wiśniowiecki przywozi Dymitra do Krakowa, umieszcza go w kamienicy Mniszcha, który na cześć mniemanego carewicza wydaje wielki obiad.
Zdania rady senatu były podzielone. Kanclerz w. l. Lew Sapieha, prymas Tarnowski, bisk. krak. Maciejowski, wda Zebrzydowski, głosowali za podjęciem sprawy Dymitra, w nadziei skojarzenia unii i wieczystego sojuszu Polski z Moskwą. Król przychylił się do tego zdania, d. 15 marca przyjął na publicznem posłuchaniu Dymitra, dał wymijającą ale łaskawą odprawę, a nie mogąc bez sejmu wmieszać siebie i rzpltą w jego sprawę, pozwolił, aby ją podjęli panowie polscy na własną rękę, pod przewodnictwem Jerzego Mniszcha. Wnet potem, 19 marca, Dymitr miał posłuchanie u nuncyusza; dzięki agitacyi Mniszcha, stał się osobą głośną, senatorowie i prałaci składali mu wizyty.
Złożył mu ją 31 marca także prepozyt domu św. Barbary, Kasper Sawicki — i tu dopiero rozpoczyna się czysto religijna rola Jezuitów. Skarga, Sawicki, Grodzicki i Barcz, mieli w pierwszej połowie kwietnia 1604 r. cztery konfercncye z Dymitrem, nie o polityce, ale o pochodzeniu św. Ducha, o komunii pod jedną postacią, o prymacie, czyścu, odpustach. Rezultat konferencyi był ten, że d. 17 kwietnia Dymitr przybrany w kapicę arcybractwa Miłosierdzia, wprowadzony przez Zebrzydowskiego do domu św. Barbary do celi O. Sawickiego, odprawił przed nim spowiedź z całego życia i złożył wyznanie katolickiej wiary, komunię zaś św. i bierzmowanie przyjął 24 kwietnia w kaplicy nuncyatury z rąk nuncyusza. Nazajutrz, pożegnawszy króla, opuścił Kraków, aby się udać do Sambora na. dwór Mniszcha, gdzie 25 maja i 12 czerwca spisano intercyzę ślubną Maryny z Dymitrem, zbierano wojska, a było tego wojska oprócz Kozaków, 700 Polaków dobrej szlachty.
Przy tych to polskich chorągwiach, kapelanami byli od czerwca 1604 r. dwaj młodzi Jezuici: Jędrzej Lawicki i Mikołaj Cyrowski, z rozkazu prowincyała, a na prośbę Dymitra. Wyprawa jego wojenna równała się pochodowi tryumfalnemu. Zimowano w Putywlu aż do 15 maja 1605 r.
Kapelani, oprócz duchownych zajęć i usług, zaczęli 20 kwiet. dawać Dymitrowi, na usilne jego prośby, lekcye retoryki i filozofii, i to wobec trzech bojarów moskiewskich jako świadków; ale już 24 kwiet. zaniechali tego, bo gruchnęło w mieście i obozie, że Dymitr wchodzi z Jezuitami w konszachty polityczne.
Dnia 30 czerwca 1605 r., Dymitr z swymi Polakami i kapelanami już wszedł tryumfalnie do Moskwy i rozsiadł się w Kremlinie, w którym niedawno przedtem umarł na paraliż czy też otruty, car Borys Godunow, zamordowani car Fiedor i matka jego. To może teraz zawezwie Dymitr Jezuitów do politycznej roli? Krótkie były jego rządy, trwały tylko 11 miesięcy; w tym czasie, dopiero 13 i 14 grudnia 1605 r. prosił ich na rozmowę. W jakim celu? Oto w listopadzie 1605 r. wyprawił sekretarza swego Buczyńskiego, kalwina czy nawet aryanina, do nuncyusza w Polsce, aby
Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce w skróceniu 5 tomów w jednym.djvu/56
Ta strona została przepisana.