»cnej braci« atakowania Jezuitów, pomimo że czuł się urażony kazaniem wielkopiątkowem 30 marca 1606 r. w kościele św. Barbary, pomimo że ks. Skarga, za wiedzą króla i senatu, wyprawił się (najniepotrzebniej) do niego do Lanckorony w marcu 1606 r., aby go odwieść od zapowiedzianego zjazdu w Stężycy, i nie szczędził mu prawd twardych, a on czuł się widocznie obrażonym. W uniwersale bowiem, który, jak drugi król wydał do narodu 6 kwietnia, dotknął osobiście ks. Skargi, zarzucając mu, że lubo ksiądz i zakonnik, wdaje się w sprawy świeckie i razem z Bobolą, ślepem jest narzędziem Austryi. Ale już na zjeździe rokoszan w Lublinie dostało się Jezuitom. Zebrzydowski przeszkodzić temu nie mógł, dyssydenci urośli mu ponad głowę; a może też i nie chciał. Wiedział bowiem, że w czerwcu 1606 r. Stan. Żółkiewski miał w kolegium jezuickiem schadzkę z podskarbim Firlejem, po której Jezuitę O. Kuleszę pchnął do Warszawy z ostrzeżeniem do króla, sam zaś nazajutrz z wojskiem opuścił Lublin i otwarcie przeszedł do »regalistów«. Więc też kalwin Gorajski wołał 11 lipca w kole: »Jezuici to są faces (pochodnie) domu rakuskiego, fautores peregrinorum consiliorum in republica. Do tego przyszło, że pan senator do pana Jezuity chodził po porady«. Przed nim jeszcze katolik Herburt w filipice przeciw domowi austryackiemu dowodził, że »Causae adjuvantes (pomocnicy) do złego — nasi księża Jezuici. Wypadli z domu tego (austryackiego) jako kurczę z jaja; to są emisarzy, właśnie szalbierze, którzy nami handlują«. Skończyło się na tej podjazdowej zaczepce; w 34 grawaminach lubelskiego zjazdu do króla i senatu, niema wzmianki o Jezuitach.
Dopiero w Pokrzywnicy pod Sandomierzem, komisya 12 członków spisała 73 grawamina, z których deputacya 24 członków wybrała i uchwaliła 67 artykułów, a 28-my przeciw Jezuitom, zredagowany przez Stanisława Dyabła Stadnickiego. Spierano się długo nad nim, wreszcie marszałek rokoszu, Janusz Radziwiłł, zostawił go do decyzyi samych tylko katolików, i ci, w liczbie 17, zawotowali go. Żąda ten artykuł:
1. Jezuitów, którzy doradzają prywatnie i w kazaniach absolutum dominium, ganią prawa i wolności polskie i do tumultów ludzi wzruszają, niech król JM. wydali ze swego dworu i zastąpi ich księżą świecką.
2. Jezuitów cudzoziemców niech król JM. wydali z całej Polski i Litwy w ciągu 12 niedziel.
3. Jezuitom król JM. w sprawach publicznych niech nic nie komunikuje, ani się ich radzi, ani do siebie wzywa.
4. Jezuitom, ani król JM., ani nikt inny, nowych fundacyi czynić nie ma. Istniejące dotąd kolegia ich i domy mają być zniesione, a majątki w ciągu dwóch lat przez nich wyprzedane, inaczej przejdą na fundusz akademii krakowskiej, albo na szpital dla ludzi rycerskich. Wszelako pozostawić im należy 8 kolegiów: w Poznaniu, Kaliszu, Wilnie, Lublinie, Brunsbergu, Pułtusku, Jarosławiu i Nieświeżu.
5. Jeżeliby Jezuici do tej uchwały nie zastosowali się, podpadają karze wygnania z rzpltej.
6. Ponieważ zaś ich instrumentum (narzędzie, podkomorzy Bobola) na pokojach królewskich przebywa, przeto i tego niech król JM. ze dworu swego wydali.
Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce w skróceniu 5 tomów w jednym.djvu/61
Ta strona została przepisana.