O wszystkiem, co się w sprawie szkół działo w Rzymie, donosił sekretarz poselstwa, sufragan gnieźnieński Piotr Gębicki, ks. Neymanowi. Więc i ono brewe przesłał mu natychmiast w odpisie. Ten zaś przesłał je znaczniejszym panom i królowi, obozującemu pod Możajskiem, wraz z skargą, że Jezuici, wbrew zakazowi papieża, w szkołach nauczają dalej. Istotnie nauczali, pomimo, że studenci akademii rąbali drzwi kolegium, napadali na ich uczniów z większą jeszcze zawziętością a bezkarnie, bo nikt im onego brewe nie przysłał z Rzymu, niepewnym zaś wieściom, które rozpuszczali akademicy, nie dawali wiary. Dopiero 28 czerwca doręczono prowincyałowi list od króla datowany 26 maja, w tych słowach: »Doniesiono mi, że brewe 15 stycznia bardziej rozdrażniło jak uspokoiło Ojców. Wolą papieża, moją i rzpltej jest, aby szkoły u św. Piotra natychmiast zamknięto«. Tego samego dnia, gdy uczniowie zebrali się na nieszpory jako w wilię św. Ap. Piotra i Pawła, ogłosił im prefekt nauk O. Przetocki, zamknięcie szkół, a w grodzie krakowskim złożył manifest, jako ulegając woli króla JM. Jezuici szkoły swe zamknęli. W tymże dniu prowincyał wyprawił list do króla: »Nie odebraliśmy i nie znamy brewe papieskiego, ale jedynie na rozkaz WKM., nie czekając okazania tamtego apostolskiego pisma, skoro tylko rozkaz WKM. nadszedł, natychmiast byliśmy mu posłuszni — szkoły już są zamknięte«.
Oto co zyskali Jezuici, dzięki uporowi świętobliwego O. Łęczyckiego. Przedewszystkiem upokorzenie, jakie w innym kraju chyba ich nie spotkało, bo połączone z utratą najpiękniejszego przywileju, wolności nauczania. A dalej, wywołali przeciw sobie uprzedzenie i niechęć kapituł i wyższego kleru, profesorów i uczniów akademii. Zrazili do siebie i zakony, które w tym sporze po stronie akademii stawały, i rade były z jej zwycięstwa. Wśród braci szlachty i panów, narobili sobie najniepotrzebniej wrogów; katolicka partya antijezuicka wzmogła się znacznie. Żeby choć od akademii okupili sobie pokój. Gdzie tam. Zaraz na manifest O. Przetockiego wydał ks. Neyman remanifest, dowodząc, że nie dla spełnienia woli króla, ale dla niesłuszności swej sprawy, uznanej przez komisye i przez papieża, zmuszeni byli Jezuici wyrokiem rzymskim zamknąć szkoły. Z remanifestem okazała się satyra: Clemens victoria potentissimi Regis Ladislai IV, którą z dwoma innymi paszkwilami położono w Rzymie na index.
Na synodzie krakowskim w październiku 1634 r. i na sejmie 1635 r. domagała się alma mater zamknięcia także domowego studyum u św. Piotra. Nie dokazała tego, ale uzyskała wyraźne jus exclusionis, konstytucyę sejmu 1635 r., która zabrania Jezuitom i wszystkim, otwierać szkół wogóle, zwłaszcza zaś w Krakowie, Kaźmierzu, Stradomiu, Kleparzu, bez pozwolenia sejmu, sine consensu omnium ordinum, dozwala jednak zakonom mieć studia domestica. Kolegia zaś i szkoły Societatis Jesu i te, które są i te, któreby na potem cum consensu rzpltej fundowane były, patrząc na pożytki w Kościele bożym z ich prac wynikające i na teraźniejszą przeciw Nam i rzpltej powolność, nietylko utwierdzamy, ale i pod protekcyą naszą, sukcesorów naszych i wszystkiej rzpltej, nie ubliżając nic prawu akademii krakowskiej, przyjmujemy«. (Vol. leg. III, 407).
Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce w skróceniu 5 tomów w jednym.djvu/90
Ta strona została przepisana.