5 teologów, z świeckiego kleru 10. Kalwinom i Braciom czeskim, którzy wysłali 23 ministrów, przewodził deputat królewski kasztelan chełmski Zbigniew Gorajski; luterskim teologom, było ich 28, deputat królewski starosta sztumski Güldenstern a potem Stan. Drohojowski. Aryanów jako blużnierców bóstwa Chrystusowego, nie dopuszczono do rozmowy. Z tego grona, każda strona wybrała po 12 teologów deputatów, z tych zaś na każde poszczególne colloquium, wyznaczali prezesi stron rozmawiających, po dwóch collocutores.
Sesye czyli colloquia prywatne, tych było 32, odbywały się w mieszkaniu legata królew. w ratuszu; brali w nich udział dwaj królewscy deputaci, 4 collocutores i 2 notaryusze stron. Inni członkowie kongresu mogli być obecni, ale nie wolno im było zabierać głosu. Sesye walne, tych było 4, odbywały się w sali radnej ratuszowej. Po prawej stronie prezydyum, które składali legat Ossoliński, deputaci Tyszkiewicz i Leszczyński, wzdłuż sali, zasiadali teologowie katoliccy, po lewej w dwóch rzędach kalwińscy, luterscy i braci czeskich. W środku sali collocutores: O. Schoenhof, Karmelita bosy Hieronim Jędrzej Cyrus Krakowianin, od kalwinów Gorajski, od lutrów Hülseman. Notaryuszami ze strony katolickiej byli Jezuici Klage i Rywocki.
W myśl regulaminu królewskiego, roboty colloquii dzieliły się na 3 akcye: 1) likwidacya doktryny i wywnętrzenie prawdy. 2) rozmowa (nie dysputa) o prawdziwości lub fałszywości nauki wiary jednej z dwóch stron rozmawiających. 3) accessoria czyli rozmowa co do obrzędów. Trzy te akcye ukończone być miały w 3 miesiącach.
Dyssydenci przystąpili do kongresu widocznie z złą wiarą; zwlekaniem, obstrukcyą, zmarnować chcieli czas jego trwania, i dokazali tego. Bo najprzód 2 tygodnie (8 sesyi) strawili na ułożeniu preliminariów, które narzucili katolikom. Potem na pierwszą walną sesyę 16 września zamiast »likwidacyi wiary«, jaką ze strony katolików wygotował i odczytał O. Schoenhof, przynieśli »całe książki«, obszerne teologiczne traktaty swoich wyznań, naszpikowane obelgami na Kościół katol. i papieża, i żądali, aby je wciągnięto do protokółu. Oparli się temu katolicy, kalwińskiej likwidacyi nie pozwolili nawet odczytać, jako przeciwnej punktom 5—16 regulaminu królewskiego.
O zrozumienie tego regulaminu spierały się obie strony. Katolicy przestrzegali go ściśle, dyssydenci uważali za »instrukcyę pragnień królewskich«., nie obowiązującą do niczego. Więc O. Schoenhof pojechał do króla, bawiącego w Zembrowie, a otrzymawszy od niego autentyczny »komentarz« regulaminu, odczytał go na 2-ej sesyi 25 września. Ale luteranin Berger i kalwin Hülseman, na walnej sesyi 3-ej dnia 26 września wystąpili z deklaracyami do onego komentarza. Na te dwie deklaracye legat Ossoliński zapowiedział »komentarz do komentarza« regulaminu, ułożony przez O. Schoenhofa, który na 4-ej walnej sesyi 3 paźdz. odczytano. Dyssydency słuchali go cierpliwie, równie jak Karmelity Cyrusa, ale gdy ci skończyli, podnieśli protesty Gorajski i Hülseman. Reprotestowali Schoenhof i Cyrus. Lutrzy też zapowiedzieli pisemną replikę Cyrusowi. Więc po drugi raz wyprawiono O. Schoenhofa do króla, do Staroźrebów pod Płockiem po nowe objaśnienia.
Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce w skróceniu 5 tomów w jednym.djvu/95
Ta strona została przepisana.