i Proboszczu, z których dwaj ostatni powinni byli wraz z autorem okazać całkowitą „poprawność”. Co więcej, autor sam pozostawił: możnoś w przekładzie ody Klopstocka: Obchód wiosny, dołączonym właśnie do II wyd. Starego Kościoła Miechowskiego.
Wprawdzie w Górze Chełmskiej nie użył Bonczyk ani razu: zanim i możno (jest zaś dwukrotnie: może), ale inne jak: niedziw, nim = gdy, niż = nim, tamstąd, występują w tym poemacie, chociaż nie określono go jako: napisany w narzeczu górnośląskiem. Pozatem Góra Chełmska jest silniej zabarwiona narzeczowo od II wyd. Starego Kościoła Miechowskiego. Jeżeli więc to uważał Bonczyk w 3
lata później za swój właściwy język poetycki, to nasuwa się przypuszczenie, że przedtem ustąpił pokonany, ale nie przekonany uwagami Chłapowskiego, skoro nie bez pewnej ironicznej satysfakcji pozostawiał jego przeoczenia. Gdyby było inaczej, byłby „poprawność” przeprowadził konsekwentnie.
Przywracając więc koloryt narzeczowy Staremu Kościołow i Miechowskiemu w rozmiarach I wyd., uwzględnił wydawca poprawki II wyd., dotyczące rytmiki, niezgrabności wyrażeń i przeoczeń autora w I wydaniu.
Pisownię i interpunkcję wydania niniejszego zastosowano do ortografji obecnie obowiązującej o tyle, o ile nie zabraniały tego względy na rytmikę, zabarwienie narzeczowe lub charakterystyczne dla autora właściwości. Skutkiem tego pozostały oboczności lub nawet kaprysy ortograficzne Bonczyka, jeżeli nie w tekście, to w odmianach tekstu, które pozwalają w razie chęci i potrzeby odtworzyć tekst albo I albo II wydania.
W jednym tylko wypadku ujednostajniono pisownię, a mianowicie rzeczowniki obce na -ja w tych miejscach, w których rytmika wymaga liczenia końcówki dwuzgłoskowo, pisze się przez: -ija, względnie -yja, w dopełniaczu zaś: -ii, wzgl. -yi.
Strona:Stary Kościół Miechowski.djvu/10
Ta strona została skorygowana.