chwały”. Kto ich właśnie chce szukać, znajdzie je w przeglądzie sądów o Starym Kościele Miechowskim na końcu tych uwag.
Poprzednia twórczość Bonczyka. Powstanie „Starego Kościoła Miechowskiego” wyprzedzają dość liczne utwory polskie i niemieckie Bonczyka. Są tu przekłady z niemieckiego na polskie, liryki osobiste i religijne, oraz krótkie gawędy, a raczej „pomniki” (wspomnienia) na tle miechowskiem.
Pierwszym okazem tego gatunku był wiersz, przesłany ojcu na imieniny w roku 1861, w którym to utworze poddawał jakby dyspozycję wspomnień, mających uświetnić dzień uroczysty:
Chcesz-li dniu świetności nadać,
Racz bieg życia opowiadać!
Ten bieg krótko, ale udatnie przedstawia syn, snać dla udowodnienia ojcu, że z jego opowiadań niczego nie zapomniał, ale materjał wspomnieniowy rozkłada w poemaciku nierównomiernie: z 13 zwrotek sześciowierszowych 2 zużył na apostrofę do solenizanta, 3 na obraz młodych lat miechowskich, 2 na służbę wojskową, 1 na życie po powrocie z wojska, 4 na apostrofę do matki i 1 na życzenia imieninowe. Wymiar, przyznany poszczególnym wspomnieniom, daje pewne wyobrażenie o ich sile.
W dziesięć lat później wypadło napisać inny wiersz okolicznościowy, inny „pomnik” miechowskiej rzeczywistości, a mianowicie „Kazanie stołowe” na złote wesele Jana i Jadwigi Majów. Ów Jan Maj, sztygar, tytułowany często nadsztygarem, był przez lat kilkadziesiąt charakterystyczną postacią w Miechowicach, stanowiskiem zaś należał do ich arystokracji, a nawet inteligencji razem z przyjaciółmi swymi: proboszczem ks. Preussem, kierownikiem szkoły (rektorem) Bienkiem i ojcem poety Walentym Boncykiem, starym gwardzistą.