Tysiąc jutrzni zakupił w owej góry kole,
Całą zimę rąbano lasy, a szczęśliwy
Patrzał w wiosnę Tadeusz na przestrone niwy.
Wkrótce stanęł i folwark, w nim w niedługie lecie
Tadeusza rodzina najszczęśliwsza w świecie!
Stary stróż Tadeusza, ale w swych niezgięty,
Ślubach, które ślubował Bogu w dniach przykrości,
Nie opuścił kochanej w górze samotności.
Tam pościł, tam się modlił, tam swym błogosławił,
Znaleziono pod krzyżem starca klęczącego!
Pan Tadeusz w bliskości mieszkania swojego
Pogrzebał święte członki, a chcąc potomności
Wiekopomny dać dow ód najszczerszej wdzięczności,
Słowa krótkie, lecz pełne znaczenia: »Mniechował«
Za czasem nad nagrobkiem stanęła kaplica,
W której się zgromadzała cała okolica.
Tam się modlił Tadeusz, tam żona i dzieci,
A gdy już i Tadeusz żywot w cnoty zyzny
Skończył, idąc do swoich, do wiecznej ojczyzny;
Złożono ciało jego podle krzyża w grobie
Aby, co społem żyli, spoczęli przy sobie.
Tak sczasem wyrósł kościół z pierwotnej kaplice.
Tam jest w głównym ołtarzu Krzyża Podwyższenie,
A w prawą, gdzie Tadeusz znalazł swe spocznienie,
Kaplica Tadeusza Apostoła: inne
Dwa ołtarze nam głoszą koleje dziecinne
Tadeusza: po prawej jest bolesna Matka,
Po lewej dziecię Jezus i Józefa chatka.