W. 262 po sól chodził na Góry, do Gliwic po druty — Góry zamiast Tarnowskie Góry, miasteczko powiatowe, wspomniane kilkakrotnie w poemacie (VII 262, 300, 356); Gliwice, miasto powiatowe, słynęło jako miejsce sprzedaży wyrobów żelaznych, co znalazło wyraz w wierszu o miastach śląskich (Głosy z nad Odry 1921 str. 52):
Kto chce mieć zielazny piec,
To se poń do Gliwic jedź,
Choć miasteczko małe jest,
Ale kupisz, czego chcesz.
Gliwice wymienione są jeszcze V 324, 543, VII 341, 343.
W. 264 na szychtę — do pracy w kopalni lub hucie półdniowej lub ośmiogodzinnej, tutaj zaś do pracy obowiązkowej wogóle.
W. 268 przedrogiego — por. objaśnienie do I 1.
W. 280 Widasiu — zdrobniałe, ironiczno-poufale zamiast Widawski.
W. 282 przez całe Prusy i Francję — w czasie wojen napoleońskich.
W. 287— 289 — naśladownictwo sposobu mówienia starej Forbaszki, karczmarki na Karwie, przechrzcianki. Mąż jej Forbach już wówczas nie żyje (p. V 642).
W. 296 Nim — gdy; w tem znaczeniu używa Bonczyk tego wyrazu w większości wypadków (I 304, III 204, IV 416, 487, 502, V 314, 705, VI 544, 652, VIII 4, 25, w Górze Chełm. III 49, 79, 338, 390, 482, IV 174, V 117, 503, w przekładzie „Żalu Cerery” 105, w „Do G. T.” w. 1). W drugiem wydaniu St. Kościoła Miech, poprawiono przeważnie, prócz III 204, VI 544, 652, VIII 4, na: gdy. W znaczeniu ogólnopolskiem użył Bonczyk tego spójnika w II 25, VI 217, VII 501 i Góra Chełm. V 294. Gdy-kiedy występuje np. IV 456, V 29, 64, 230, 431, 483, 587, VI 685, VII 170, VIII 190.
W. 298 niedziw — omal, prawie, ledwo, powtarza się jeszcze IV 102, 232, 507, V 135, 617, VI 150, 283, 698, VII 40, VIII 14 i Góra Chełm. II 392. W drugiem wyd. St. Kościoła Miech, wyrażenie to częścią pozostawiono, częścią poprawiono na: ledwo (IV 232), prawie (V 617, VI 150, 698, VII 40) i dosyć (VI 283).
W. 306 chustką pięćpalcową — ironicznie zamiast: ręką.
W. 314 przed dwiema, trzema latmi — formy starsze; podobnie w Pam. szkolarza Miech. 56: z dwiema kominami.