Ukazanie się pierwszego wydania Starego Kościoła Miechowskiego wywarło na Górnym Śląska wielkie wrażenie, któremu dał wyraz ks. Św.(iętek) dnia 13 lutego 1879 w „Katoliku”,
nazywając autora Homerem Górnośląskim. Nie szedł tak daleko recenzent w nrze 13 „Katolika”, prawdopodobnie ks. Radziejewski, chociaż postawił Stary Kościół Miechowski obok Pana Tadeusza, podnosił on łatwość wysłowienia poetyckiego Bonczyka, przepowiadał mu sławę poza granicami Śląska, ale główny nacisk kładł na znaczenie społeczne poematu i dopatrywał się w nim dążności dydaktycznych, uważając widocznie za pewne, że w ten sposób doda dziełu wartości w oczach ówczesnych czytelników polskich na Górnym Śląsku, a przynajmniej ich kierowników.
Wszechstronniejsza ocena ukazała się poza Śląskiem spod pióra J. I. Kraszewskiego w „Biesiadzie Literackiej” z r. 1879, str. 167-8 i 181 (przedrukowana prawie w całości w Rocznikach Tow. Przyj. Nauk na Śląsku II, str. 10—14). Przysłowiowa niemal wrażliwość Kraszewskiego na każde drgnienie życia polskiego zareagowała natychmiast na poemat górnośląski, odczuwając w nim „znakomicie oryginalną” książkę, „stworzoną z talentem niepospolitym i lekceważeniem go osobliwszem”. Kraszewski chciał zachęcić publiczność polską do czytania nowego poematu, dawał więc swoje wrażenia na gorąco, przeplatając je obficie wyjątkami z omawianego utworu, wskazując na ustępy, które go szczególniej za-