Strona:Stary Kościół Miechowski.djvu/78

Ta strona została skorygowana.

no we względzie słownikowym, jak i gramatycznym”. Do tych słów należy dołączyć zabłąkane w ocenę Góry Chełmskiej zdanie: „Poważny nastrój przeplata autor nieraz dosadnemi żartami”, gdyż w Górze Chełmskiej jest tylko jeden i to niezbyt dosadny żart w epizodzie o Spinczyku, pielęgnującym chorego Błażeja Śniadka (IV 256—279), więcej ich natomiast w Starym Kościele Miechowskim.
Nie odbiega od Chmielowskiego Aleksander Brückner (Geschichte der polnischen Litteratur, Leipzig 1901, str. 475): „Unter ihnen ragte Bonczek durch seine bescheidene Kunst und sein Heimgefühl hervor...; z. B. in der »Alten Kirche von Miechowize«, wo er mit inniger Liebe alle Traditionen der eigenen Jugend, die Gemeindeverhandlungen, das Treiben in Kirche, Schenke, Mühle und Schule schilderte und nur zur Wahrung des Lokalkolorites auch einen und den anderen lokalen Ausdruck einflocht.” Spostrzeżenia o malowidle życia w karczmie i młynie są równie uzasadnione jak uwaga Brücknera, że Bonczyk i podobni mu działacze górnośląscy uważali się formalnie za niemieckich poetów narzeczowych i narówni z nimi nie znali całkiem aspiracyj politycznych, nie wiedzieli nic o polskiej „sprawie” i nie mieli z nią nic wspólnego, a niektórzy z nich byli otwartymi przeciwnikami polskości i tylko przywiązanie do okolic rodzinnych kierowało ich działalnością. Było to słuszne w odniesieniu do takiego ks. Pressfreunda i niewielu innych, których działalność niewiele zaważyła w polskiem piśmiennictwie na Górnym Śląsku.
Z Chmielowskiego rodem jest sąd Antoniego Potockiego (Polska literatura współczesna, Warszawa-Kraków 1911 t. I, str. 305): „Taka historja kościółka Miechowskiego, gawęda poetycka... to było źródło mowy polskiej... Utwory poetyckie Bączka i Lubieńskiego, pełne miejscowego obyczaju, zwrotów mowy, opisów czasów szkolnych, krajobrazów śląskich i t. p. są w znaczeniu poetyckiem śladem gawędziarstwa i liryki Pola lub Syrokomli — dla nas dziś są cennym dokumentem i pamiątką”.
Tak myślała przed wojną światową inteligencja polska, która mało stykała się ze Śląskiem. Niewiele lepiej znali się na tem i ci, którzy zajęli się Górnym Śląskiem, taki np. Stanisław Bełza (Stanisław Piast: Na Szląsku