Strona:Stefan Żeromski - Pocałunek.djvu/41

Ta strona została uwierzytelniona.




POCAŁUNEK

Zawsze mający słuszność, twardy, trzeźwy i spokojny zdrowy rozsądek odniósł już we mnie od dawna zwycięstwo nad wszelkiego rodzaju ideami, trapiącymi mię w latach młodości, odniósł zwycięstwo tego rodzaju, że stał się przekonaniem, ideą poniekąd. Zaniechałem wszelkiego rodzaju zdziwień i oburzeń, wyrzekłem się chodzenia bosymi nogami po rozpalonych na kolor biały sztabach żelaznej rzeczywistości, patrzenia w gwiazdy-prawdy. Mimo to filistrem w umiejętnym, że tak powiem, znaczeniu tego wyrazu, nie jestem. Czemu? Wątpię, abym na pytanie tak psychologicznej natury odpowie-