VENTURE
— Dopytują się tam, czy nie nadeszły przyrządy. Monge wszystkie troski i obowiązki z tego zakresu na ciebie przelał. Mają tam dla ciebie nie mało nowej roboty.
SUŁKOWSKI
— Pójdę jutro.
VENTURE
— Idź koniecznie.
SUŁKOWSKI
— Dla czego koniecznie?
VENTURE
— Każdy dzień jest obecnie nowy w sposób szczególny. Wypadki pędzą przed naszemi oczyma, jak obłoki podczas burzy, Nowe stwarzają się dzieje, zachodzą wydarzenia, piętrzą się olbrzymie ideje, jak chmury, zasłaniające dawny widnokrąg. I my dokądś lecimy w tym wirze, niby liście w zamieci. Przeżyliśmy chwile, o których ludzkie pokolenia pamiętać będą, jak o pięknym śnie. A czy nie ogarnia cię troska, przyjacielu, dokąd pędzimy?
SUŁKOWSKI
— Myślę nad tem wciąż.
VENTURE
— Brałeś, naprzykład, tak żywy udział w akcyi, poprze-
Strona:Stefan Żeromski - Sułkowski.djvu/110
Ta strona została przepisana.