Strona:Stefan Żeromski - Sułkowski.djvu/140

Ta strona została przepisana.

SUŁKOWSKI
— Dlaczego chciałaś pani uczynić mię współuczestnikiem twych zamysłów?

KSIĘŻNICZKA
— Chciałam zasięgnąć u waszmość pana rady i, być może, pomocy.

SUŁKOWSKI
— W jakiej sprawie?

KSIĘŻNICZKA
W sprawie moich posiadłości w księstwie Modeny.

SUŁKOWSKI
— Księstwo Modeny już nie istnieje. Te sprawy nie w moim pokoju się załatwiają i decydują. Któż na sprawy tak wielkiej wagi wpływ mieć może?

KSIĘŻNICZKA
— Nie są to sprawy tak nadzwyczajnie wielkiej wagi. Mówiłeś mi waszmość na wiosnę, w Wenecyi, że mogłoby to wywrzeć pewien wpływ na zmianę postanowień generała Bonapartego względem księcia Modeny, gdyby sam książę...

SUŁKOWSKI
— Książę Herkules uchylił się wówczas od wszelkich pertraktacyi. Zresztą od tego czasu wszystko się zmieniło. Dziś nie mam żadnych pełnomocnictw.