Strona:Stefan Żeromski - Sułkowski.djvu/16

Ta strona została skorygowana.

dzy wielkogóry szli, rznęlimy się srogo z jakiemisi chłopami, co na nas wyszły z przepaściów. Szlimy po trupach, jak po snopkach w zapolu. Z każdego chłopa rzygało wtedy krwie dwa razy tyla co z drugiego człowieka. Jakisi kwardy naród.

KOŁOMAŃSKI
— A co mówisz, — ścianę niemiecką przebić, — dobrze. Przebijesz ścianę niemiecką, przyjdziesz w swoje dziedzictwo. I znowuj pojmie cię karbowy na pańskie, szlufy ci każe odpruć, mundur wojacki ściągnąć do ostatniego lejbika, rzemienie wojackie zawrze w komorze, a będzie ci swoim starym rzemieniem plecy orał, jako ojcom, dziadom, pradziadom.

BOŚ
— Kaj się gdzie smętarze między zbożami bielą, wszędy przecie ojce leżą, — bity naród.
(Mówią gwałtownie, jeden przez drugiego).

TRZMIEL
— Jakie ta beły króle, jakie ta bez polską ziemię idą teraz cesarze, — kto ich ta, mocny Boże! — wie i spamięta. A ino zawżdy tensam beł podstarości i onego tosamo prawo: od zaranku na pańskie naród gnać, a późnym zmierzchem popuszczać.

ZALESIAK
— Ostały w chałupie ojce. Orzą na pańskiem, sieją,