Strona:Stefan Żeromski - Sułkowski.djvu/167

Ta strona została przepisana.

SUŁKOWSKI
(do księżniczki)
— Pani! Oto jest mój najbliższy przyjaciel, opiekun i mistrz, obywatel Venture. Jest on uczonym znawcą wschodu, tłomaczem tamtejszych języków. Racz mu zaufać. On ci udzieli opieki w tem mieście i odprowadzi do granicy państwa. — (do Venture’a) — Jej książęca wysokość Agnieszka Gonzaga.

(Venture skłania się przed księżniczką).
VENTURE
— Ach... jej książęca wysokość księżniczka Gonzaga... Czy zechcesz mi pani zaufać?

KSIĘŻNICZKA
— Panie! Jesteś przyjacielem kapitana Sułkowskiego...

(Sułkowski oddaje ukłon pożegnalny księżniczce).
SUŁKOWSKI
(do Antriguea’a)
— W drogę, panie hrabio! Prosto stąd udamy się do twego mieszkania po rzeczy, a stamtąd na koń i za miasto.

ANTRAIGUES
— Kawalerze! Nie omieszkam wywdzięczyć ci się za tyle trudów, wywdzięczę ci się, nim umrę...
(Obydwaj wychodzą).