Strona:Stefan Żeromski - Sułkowski.djvu/258

Ta strona została przepisana.

SUŁKOWSKI
— Proszę natychmiast uszykować na placu pluton guidów. Pojadę na ich czele na rekonesans za miasto.

OFICER
— Konie są okulbaczone. Żołnierze wnet gotowi będą do drogi.

SUŁKOWSKI
— Pojedzie także ordynans mój, żołnierz z mojej brygady.
(Oficer salutuje i odchodzi)

VENTURE
— Nie jedź na tę wyprawę.

SUŁKOWSKI
— Dla czego?

VENTURE
— Sam nie wiem...

SUŁKOWSKI
(z uśmiechem)
— Nie wystarczająca to przyczyna.

VENTURE
— Słuchaj mię! Nie jedź! Powiem ci prawdę...

SUŁKOWSKI
— Czemuż ją taisz, skąpy starcze?