Strona:Stefan Żeromski - Sułkowski.djvu/50

Ta strona została skorygowana.

i ze strony księcia de la Vauguyon, żeby za wszelką cenę przekupić Bonapartego, oraz jego pomocników. Wasza książęca mość może raczy zwrócić uwagę, że mamy wszyscy nóż na gardle! Jest to nasz interes wspólny: interes stanów weneckich, interes waszej książęcej mości, interes Ludwika XVIII i tych ośmiuset zbiegów, którzy się kryją w cieniu świętego Marka, interes mój i interes pana Mordwinowa, pana Worsley’a i pana Drake. Bonaparte jest u szczytu potęgi.

KSIĄŻĘ
— Tem gorzej dla twych pomysłów, jeżeli ten grabieżca jest u szczytu potęgi.

ANTRAIGUES
— Mamy zawiązaną korespondencyę z jednym z jego generałów, który dotąd ukrywa się pod imieniem Boulard. Liczymy na generałów Kilmaine i Dumas. Obecnie nadarza się sposobność rozmowy. Musimy z niej wszyscy skorzystać. Powinniśmy zaprosić tego młodego Polaka na nasze zgromadzenie.

KSIĄŻĘ
— Jakto? Drwisz chyba! Zaprosić adjutanta Bonapartego na nasze tajne zgromadzenie.

ANTRAIGUES
— Tak jest, tak jest! W patetycznych przemówieniach, wśród obustronnych deklamacyi będziemy mieli sposobność