Ta strona została uwierzytelniona.
144
gach bezmiaru na potęgę i posłannictwo wyhodowaną, w łagodne braterstwo odmienić... Piotr zacisnął w sobie jęk, jakby udusił wyhodowanego ptaka. Przypadł ustami do burzy włosów, objął rękoma ukochane ciało i tulił je, targane od spazmów płaczu, w silne ramiona.