Strona:Stefan Żeromski - Uroda życia tom 1.djvu/162

Ta strona została uwierzytelniona.
152

— Wady są wszędzie, bo Rosya, to ludzie. Lecz „z nami jest Bóg“!
Dostojewskij pisał w „Dniewniku pisatiela“...
— Co mi tam Dostojewskij! Władza, nie jakiś pisarz!
— A toż przecie jest piewca władzy, twórca mistyki państwowej rosyjskiej tego wieku! Możnaby powiedzieć, ojciec duchowy „czarnej seciny“.
— Kogoż to przezywasz „czarną seciną“?
— Cokolwiek prorokował ten wieszcz, spełniło się lub spełnia, ale wspak, naodwrót. Gdyby kto chciał utworzyć najzjadliwszą satyrę na Rosyę nowoczesną, niech odczyta publicznie dytyramb mistyczny na jej cześć, proroczą wizyę jej przyszłych dziejów w „Dniewniku“ Dostojewskiego. Wielka jest w Rosyi pycha.
— Cóż to nazywasz pychą naszej ojczyzny?
— Pychą nazywam żądzę krzywdy, którą ona nazywa swą misyą.
— Oto jest nareszcie twoje słowo. Kogo gdzie Rosya skrzywdziła? Kogo? Mów!
Piotr milczał.
— Wiem, jaka myśl przenika cię teraz. Ale czyż Rosya nie jest ojcem i matką dla tego narodu? Czy nie uwolniła chłopów z pańskiej jego opresyi? Czy nie dzięki nam powstał w tym kraju przemysł, miasta, nowoczesna industrya, kopalnictwo, koleje, żywy ich handel z naszym wschodem? Kto zresztą w Rosyi prześladuje, krzywdzi, albo nie lubi polaków? Ja sam...
Generał zniżył głos: