Strona:Stefan Żeromski - Uroda życia tom 2.djvu/212

Ta strona została uwierzytelniona.



III.

W drodze powrotnej do kraju trzej przyjaciele udali się z Londynu do Paryża. Wymagały tego względy rozmaite, nadewszystko jednak koniecznośćznalezienia pieniędzy, niezbędnych dla zbudowania aeroplanu, którego specyalną konstrukcyę wymyślił Piotr Rozłucki. Ani jeden z trzech odpowiedniej sumy nie posiadał, a nawet wszyscy trzej, razem wzięci, nie złożyliby dziesiątej części kosztu. Rozłucki i Wolski nie byli nędzarzami, zaoszczędziwszy nieco w Ameryce, Bezmian zarabiał na podróż i życie swemi korektami, lecz było to wszystko kroplą w morzu. Po przybyciu do Paryża na „złotą żyłę“ trafił wkrótce Wolski, powziął bowiem skądś wiadomość, że mieszka tam wielkim dworem hrabia Nastawa. Z nabytą w księżym stanie zręcznością Wolski dotarł do hrabiny Nastawowej, — niegdyś panny Marzeńki Ościeniówny, — uzyskał audyencyę, a nawet zaproszenie dla dwu towarzyszów swoich na czwartkowy dzień przyjęć w hrabiowskim „hotelu“, kiedy gromadziło się tam mnóstwo osób zarówno polskiej, jak cudzoziemskiej wysokiej sfery. Rozłucki wzdragał się dość długo