Strona:Stefan Barszczewski - Czandu.djvu/209

Ta strona została uwierzytelniona.

padł zaszczyt stoczenia pierwszego wielkiego boju o całość Europy.
Statki tej eskadry przypominały kształtem dawne zeppeliny, były jednak znacznie smuklejsze i wypełnione niepalnym helem. Ich siłę motorową stanowiły propulsory gazowe, dopiero teraz powszechnie używane we flotach powietrznych, choć zalecane już w 1908 r. przez Esnault-Peltérie‘go. Zastąpiły one dawne silniki rotacyjne, nadające nie bezpośrednio, lecz za pośrednictwem śmig, ruch postępowy statkowi, gdy tymczasem przy użyciu nowych propulsorów wyzyskiwano bezpośrednio bez straty na działania uboczne niemal całą energję gazów wybuchowych, zyskując przytem na szybkości i zmniejszając znacznie wagę statku.
Opancerzone świeżo wynalezioną masą, chroniącą je od zabójczych promieni palących, i uzbrojone w działa pneumatyczne, będące ulepszeniem dział takich, wynalezionych już pod koniec XIX wieku przez oficera armji amerykańskiej, Żalińskiego, tudzież w torpedy powietrzne, płynęły te lśniące kolosy w przestworzu szykiem, przypominającym klucz żórawi.
Piękny poranek letni złocił już niebiosa. Tam w dole, nad budzącą się ziemią pełzały jeszcze białe opary, tu zaś, na wysokości tysiąca metrów złote promienie ogromnej kuli wschodzącego słońca mknęły w powietrzu, niezamąconem najmniejszą chmurką, i dopiero napotkawszy kadłuby złowro-