Strona:Stefan Barszczewski - Czandu.djvu/244

Ta strona została uwierzytelniona.

czas zapewne i Japonja nie pokusi się o zaczepianie Ameryki.
Tak mniej więcej brzmiały artykuły dzienników amerykańskich, a przebijająca z nich pewność, że siły Ameryki wystarczą, aby uczynić to, czego nie mogły dokonać połączone armje Europy, wywołała entuzjazm śród tłumów.
Nikt jednak nie przypuszczał, aby artykuły, pomieszczone w prasie w tej krytycznej chwili, były dziełem samego rządu.
Tak bowiem było w rzeczywistości. W miarę, jak upadała nadzieja, że Europa potrafi odeprzeć najazd azjatycki, rząd amerykański zaczął rozumieć doskonale niebezpieczeństwo, zagrażające całej rasie białej. Pomimo to wzdragał się do ostatniej chwili wystąpić czynnie, gdyż środki, które przygotował był na wypadek wojny w warsztatach i laboratorjach swoich w tajemnicy przed całym światem, były tak straszne, że postanowił użyć ich tylko w ostateczności dla obrony własnej, gdyby Ameryka zaatakowana była bezpośrednio, co mogło nastąpić, jak przypuszczał, jeno ze strony Japonji.
Dziś jednak zmieniła się sytuacja. Zagłada groziła całej aryjskiej cywilizacji.
Zrzucił więc z siebie odpowiedzialność za skutki i w inspirowanych artykułach prasy zapowiedział swe wystąpienie.
Już następnego dnia, po otrzymaniu w Amery-