Niemałą tu rolę odgrywały dwa czynniki: z jednej strony postępy na polu przedłużania życia ludzkiego, zwalczania choroby starości, wskutek czego liczba ludzi, cieszących się pomimo wieku kalendarzowego pełnią sił żywotnych, wzrastała ciągle, z drugiej zaś strony nauka Galtona osiągnęła wyniki wspaniałe. Rozwój eugenizmu stał się troską wszystkich rządów. Rodziły się pokolenia zdrowe, uzdolnione do życia pełnego, bez ułomności.
Swego czasu Dühring dowodził, że w miarę zwiększania się ludności, zwiększa się też jej zdolność do wyżywienia się, a Doubleday i Sadler twierdzili, że rozrodczość zmniejsza się, im lepiej odżywia się człowiek. Carey i Spencer byli zdania, że ludzie tem mniej się rozmnażają, im więcej rozwijają się duchowo; według zaś niektórych teoretyków socjalizmu, jak Fourier, lepsza organizacja społeczeństwa dostarczy też wszystkich potrzebnych środków istnienia.
Rzeczywistość obaliła te rozumowania. Możność utrzymania organizmu ludzkiego w długotrwałym, jeżeli nie wiecznym stanie młodości i zdrowia, wzmogła rozrodczość ludzi. Wywołało to zazdrość o dobrobyt własny, obawę o jego utracenie. Naturalnym więc biegiem rzeczy przystąpiono do ograniczenia liczby narodzin.
System posiadania jednego tylko lub co najwyżej dwojga dzieci dotarł z miast do wiosek; propaganda Ligi Malthusa zwyciężyła we wszystkich
Strona:Stefan Barszczewski - Czandu.djvu/40
Ta strona została uwierzytelniona.