I oto z zetknięcia tych instynktów i obyczajów pierwotnych z cywilizacją powstał ów taniec dziwny, rażący, zwany cake-walkiem.
Jest w nim trochę walca, trochę polki, trochę kontredansa, trochę poloneza, a zarazem dużo ruchów i skoków małpich, dużo wyginań i gestów przypominających lubieżny, namiętny, a tak bardzo nieprzyzwoity taniec bajader — danse du ventre.
Tańczący ustawiają się parami i defilują w skocznym marszu, przy dźwiękach muzyki głośnej, dziwacznej, w której trąby i bębny odgrywają rolę przeważną, poczem każda z par występuje oddzielnie, produkując łamańce najdziwaczniejsze przy zadzieraniu nóg, przechylaniu w tył głowy, wystawianiu naprzód brzucha i naśladowaniu rękoma ruchu łap psa służącego.
Każda para przytem stara się o wymyślenie nowej figury tańca, sceny mimicznej śród skoków i przeginań. Tancerka np. upuszcza chustkę. Podążający za nią tancerz podnosi zgubę, zdejmuje z głowy cylinder i zawiesiwszy
Strona:Stefan Barszczewski - Obrazki amerykańskie.djvu/108
Ta strona została uwierzytelniona.