od kobiety pozwolenie na ukłon, a wy żądacie od kobiety, by udawała, że was nie widzi, by spuszczała przed wami oczy, a jednocześnie widziała, że się jej kłaniacie. Czy to nie hipokryzja i brak szacunku dla kobiety? Tak my przynajmniej tę rzecz rozumiemy.
— My całkiem inaczej.
— W każdym razie wytłómacz mnie pan przed paniami.
— Z największą chęcią.
Rozstaliśmy się w zgodzie.
Mijając przed kilku dniami słup świeżo malowany — poplamiłem sobie surdut.
Jako człowiek oszczędny, posłałem do tak zwanej pralni chemicznej uszkodzoną część ubrania i dziś właśnie otrzymałem ją z powrotem. Rozwinąwszy papier, uczułem silny zapach nafty, czy benzyny. Myślałem, że to papier tak czuć. Niestety, okazało się, że to mój surdut taką woń wydaje, na wskroś jest nią przesiąkły. Przetrze-