Strona:Stefan Barszczewski - Obrazki amerykańskie.djvu/22

Ta strona została uwierzytelniona.

z południa, to w Ameryce tylko przerwa niezbędna dla odżywienia jako tako organizmu. Napawanie się całemi godzinami czarną kawą, likierami lub dymem cygara, jest tam nieznane.
Ale nawet podczas śniadania amerykanin myśli o interesie. W jednej z restauracji chicagoskich, najbardziej uczęszczanej w godzinach południowych przez businessman’ów, na stołach znajdują się telefony, aby każdy z jedzących mógł komunikować się z urzędnikami swymi, ajentami lub spólnikami bez straty czasu.
Amerykanin odpoczywa dopiero po godzinie 6-ej wieczorem, gdy cały ruch przemysłowy i fabryczny ustaje. I odpoczywa nie w mieście, śród dymu, kurzu i gwaru, lecz zdaleka od nich, w domku podmiejskim śród ciszy i świeżego powietrza, zimą i latem. Pora roku nie stanowi dla niego różnicy.
Jak najwięcej zrobić w jaknajkrótszym czasie, otrzymać jaknajlepsze rezultaty pracy przy jaknajmniejszym wysiłku, to hasło amerykanina, nad którego urzeczywistnieniem pracuje z ener-