kowne, w trzech tomach, cena 6 dol.; drugie w jednym tomie, w oprawie płóciennej, z ilustracjami, cena 1 dol., i trzecie drobnym drukiem, broszurowane, po 20 centów za egzemplarz). W hojności wydawcy bostońskiego nie grała bynajmniej roli wspaniałomyślność!
Jako dowód niech służy to, że w Filadelfji ukazał się nakładem firmy Henry Altemus inny przekład tej powieści, opatrzony dosyć dobremi ilustracjami. Tytuł tego przekładu: „Quo Vadis. Translated by Dr. S. H. Binion and S. Malewsky, illustrated by M. de Lipman. Published by Henry Altemus. Philadelphia. Pa.” Drugie tłumaczenie przygotowano w Nowym Jorku, a na trzecie wreszcie zrobiła kontrakt firma wydawnicza Donahue et C-o w Chicago. O ile mi wiadomo, cena kontraktowa wynosi 350 dolarów. Wydanie to ma być gotowe w maju (1903 r) i kosztować — po 10 centów za egzemplarz!