Biedak nie rozumiał stanowczo humoru amerykańskiego.
Ten sam jenerał Porter, przedstawiając wybitnego dziennikarza francusko-irlandzkiego, Maksa O’Reila, na pewnem zebraniu, do którego O’Reil miał przemawiać poraz pierwszy, tak się o nim wyraził:
— Panie i panowie! Upraszam o pobłażliwość dla pana, który za chwilę przemówi, przemawiać bowiem będzie w języku ani swoim, ani waszym. A przytem nie posiada talentu amerykańskiego mówienia przez nos, nie używając gardła.
Niema miasta w Stanach, któreby nie posiadało choć kilku tak zwanych „gridiron clubs” (klubów rusztowych), których celem wspólne uczty, zabarwione toastami komicznemi.
Na jednej z uczt takich klubu rusztowego w Filadelfji obecny był słynny z wymowy senator Jones.
Gdy zapalono cygara i napełniono szklanki, prezes klubu przedstawił go członkom temi słowy:
— Panowie, mam zaszczyt wznieść
Strona:Stefan Barszczewski - Obrazki amerykańskie.djvu/74
Ta strona została uwierzytelniona.