Strona:Stefan Barszczewski - Polacy w Ameryce.djvu/11

Ta strona została uwierzytelniona.

Świadkowie burzliwych owych czasów żyją dotychczas wśród wychodźtwa polskiego w Ameryce, jak np. p. Piotr Kiołbasa, który wzięty do wojska przez konfederatów, przeszedł następnie do szeregów unijnych i dosłużył się w nich stopnia kapitana kawalerji; jak p. Michał La Buy, sędzia pokoju w Chicago, który w szeregach artylerji unijnej przebył całą, kampanję, i inni.
Po wojnie wznawia się emigracja ze zdwojoną energją. Zastępy nowych przybyszów, poszukujących szczęścia na tym nowym lądzie, pchają się wciąż dalej i dalej na zachód. Niemal bezludne dotychczas obszary olbrzymie Minnesoty, Dakoty północnej i południowej, Jowy, Nebraski, Kanzasu, Kolorado, Arkanzasu, a nawet Montany i Wyomingu zaludniają się szybko. Rzeka Mississipi, stanowiąca do owego czasu linję graniczną cywilizacji europejskiej, linję, poza którą zrzadka tylko napotkać było można osady i farmy przybyszów europejskich, pośród całej linji fortów i placówek wojskowych — traci swój charakter i staje się z olbrzymim swym dopływem Mis-