Aby jednak mogły dawać dochód, potrzeba było do nich rąk roboczych.
Rąk tych dostarczyć mogła głównie Europa; zaczęły więc przybywać na ląd amerykański całe zastępy nie tylko już rolników i rzemieślników, ale ludzi bez żadnego fachu, posiadających jeno silne dłonie i chęć do pracy. A ponieważ i ceny za pracę były daleko wyższe, niż w Europie, i zapotrzebowanie rąk wielkie, przeto wychodźtwo do Ameryki przybrało charakter masowy. Każdy okręt, płynący czy to z Liverpoolu, czy z Southampton, czy z Bremy, czy też z Hamburga wysadzał w przystaniach Bostonu, Nowego Yorku, Filadelfji i Baltimore — setki wychodźców.
A powtarzało się to kilkakrotnie w ciągu tygodnia. Tym sposobem setki tysięcy emigrantów przybywały rok rocznie.
Wśród nich znajdowały się dziesiątki tysięcy wychodźców polskich.
Przedtem wychodźcy ci dążyli przeważnie na niezajęte jeszcze obszary gruntów rządowych i prywatnych, by poświęcić się rolnictwu, do którego zami-
Strona:Stefan Barszczewski - Polacy w Ameryce.djvu/15
Ta strona została uwierzytelniona.