Pomimo znacznych różnic w charakterze wychodźców z Poznańskiego, Królestwa i Galicji, mają oni cechy wspólne, a mianowicie jednakowo gorącą wiarę, o czem już wyżej wspominałem. Wiara też przyczyniła się niezmiernie do tego, że ci Polacy dotychczas w morzu amerykańskiem nie utonęli.
Pracowitość czyni z nich znakomitą i w Ameryce bardzo pożądaną siłę roboczą, ale zamiłowanie w pijatyce, upór, nieprzeparta żądza postawienia na swojem, ujawniająca się w pieniactwie, oraz brak poczucia łączności zdziałały to, że pomimo wielkiej ich liczby żyją po największej części rozproszeni, nie są w stanie wytworzyć jakiej takiej siły, odgrywają przeważnie rolę parjasów na ziemi amerykańskiej.
Przyjrzyjmy się ich zajęciom.
Oto, wszedłszy do jakiejkolwiek większej fabryki amerykańskiej, zastaniemy tam napewno Polaków, ale nie w roli inżynierów, techników, urzędników, monterów. Miejsca te zajmują amerykanie, irlandczycy, niemcy, a często i czesi;
Strona:Stefan Barszczewski - Polacy w Ameryce.djvu/26
Ta strona została uwierzytelniona.