ka, by prowadzić interesy wśród obcego sobie narodu.
Z poważniejszych przedsiębiorstw polskich w Ameryce, zacytować mogę tylko księgarnie i drukarnie J. Smulskiego oraz W. Dyniewicza w Chicago, drukarnię Związku Polskiego także w Chicago, zakłady dzienników: „Kurjer Polski” w Milwaukee, „Dziennik Chicagoski” i „Dziennik Narodowy” w Chicago, „Polak w Ameryce” w Buffalo; browary: Szrajbera w Buffalo, Maciejewskiego i Czai w Chicago, Żółtowskiego i braci Zyndów w Detroit, wreszcie browar polski w Scranton, którego firma nie jest mi znaną.
Oto wszystko. Z przykrością wyznać należy, że jak na ludność półtoramiljonową, to niewiele.
W drukowanej obecnie w milwauckim „Kurjerze Polskim” — „Historji Polskiej w Ameryce” — autor tej pracy ks. W. Kruszka tak pisze:
„Bezpośrednim skutkiem braku postępu na polu handlu i przemysłu było i jest po większej części zasilanie krewnych, pozostałych w „starym kraju,” do których setki tysięcy dolarów
Strona:Stefan Barszczewski - Polacy w Ameryce.djvu/28
Ta strona została uwierzytelniona.