Strona:Stefan Barszczewski - Polacy w Ameryce.djvu/37

Ta strona została uwierzytelniona.

znający jednak stosunki miejscowe nie zawsze spoglądają na zjawisko takie okiem radosnem, bo przypomina ono, że kościoły te stawiane są nie w miarę potrzeb i funduszów, lecz w stosunku do kredytu, jaki się zyskać uda, a kredyt w Stanach Zjednoczonych jest łatwy; że stawiane są dla zadosyćuczynienia dumie proboszczów i parafjan, obciążone wreszcie długami hypotecznemi oraz prywatnemi niejednokrotnie do wysokości ¾ swego szacunku.
Przy każdym z tych kościołów istnieje szkoła parafjalna. Zdawałoby się więc, że przy tak wielkiej liczbie szkół własnych, młodsze pokolenie wychodźtwa polskiego za oceanem powinno odznaczać się inteligencją i wydawać, z pośród siebie niemało jednostek wybitnych.
Niestety, dzieje się inaczej, a to z dwóch powodów: po pierwsze, tak pod względem doboru sił nauczycielskich, jak i programu nauk, szkoły parafjalne stoją nadzwyczaj nizko, nie mogąc wytrzymać najlżejszego nawet porównania ze szkołami publicznemi amery-