nych, utrzymywanych przez wychodźców, odbywał się po angielsku.
Rozporządzenia biskupów Eisa i Messmera, również jak życzenie arcybiskupa Keane’a uzasadnione były tem, że młode pokolenie wychodźców rozumie już lepiej język angielski, niż język rodziców swoich; ponieważ jednak wzbudzały podejrzenie, iż stanowią początek dążności do całkowitego usunięcia z kościołów rzymsko-katolickich na ziemi amerykańskiej wszystkich języków obcych — wywołały przeto nadzwyczaj ożywione protesty i dyskusje w prasie polskiej, czeskiej i niemieckiej za oceanem.
Pod wpływem tego wrzenia prasy, dostojnicy wyżej wymienieni, co prawda, cofnęli się, zapewniając, iż tylko dobro swych djecezjan mieli na celu, nie mniej jednak już sama próba wprowadzenia języka angielskiego do kościołów, utrzymywanych przez przedstawicieli obcych narodowości, niewesołym jest prognostykiem dla przyszłości wychodźtwa.
W lutym r. b. wychodzący w Milwaukee (stan Wisconsin). „Dziennik Milwaucki” podał następującą wiadomość:
Strona:Stefan Barszczewski - Polacy w Ameryce.djvu/49
Ta strona została uwierzytelniona.