Strona:Stefan Barszczewski - Polacy w Ameryce.djvu/55

Ta strona została uwierzytelniona.

demoralizująco na umysły nieoświecone, z życiem społecznem i politycznem nieobeznane, albo obeznane powierzchownie z najgrubszemi tego życia objawami, — rozbudzać w nich namiętności, doprowadzać do zatargów i kłótni, i w tak zmąconej wodzie niesnasek łowić dla siebie ryby pod postacią dolarów.
Wśród wychodźców polskich w Ameryce niema stronnictw we właściwem tego słowa znaczeniu. Istnieje tylko podział na obozy, walczące z sobą zacięcie o to, czy należy we wszystkiem słuchać się duchowieństwa, czy też w pewnych razach działać wbrew jego woli I jeden i drugi obóz składa się z ludzi fanatycznie do wiary przywiązanych, nie rozumiejących wprost walki bez tego podkładu religijnego, do tego stopnia, że nawet w polityce amerykańskiej musi on występować. Nic tak w mowach politycznych przedwyborczych na słuchaczów polskiego pochodzenia nie działa, jak powtarzanie frazesu, że stronnictwo demokratyczne sprzyja duchowieństwu katolickiemu, stronnictwo zaś republikań-