plecach, a to z tego powodu, żeby trudniej je było zniszczyć. Informacja ta wyjaśniła wątpliwości Hedemanna (1934) co do umieszczania i odnajdywania w pewnych wypadkach klejm przez zakłuwanie barci, co według danych archiwalnych miało psuć sosnę (wyraz sosna użyty w tym wypadku dla oznaczenia barci). Oczywiście jeżeli klejmo nakłodzone jest wewnątrz na plecach barci, odnalezienie go musi powodować zepsucie całej budowy pszczelej.
Dla przerwania wzrostu wzwyż, a jednocześnie dla spowodowania szybkiego zwiększania grubości pnia, drzewa bartne są przeważnie ogławiane tj. wierzchołek ich zostaje odcięty i przykryty z wierzchu, celem uniknięcia zamakania, kawałkiem kory brzozowej lub deski i często jeszcze obciążany z wierzchu kamieniem. Powoduje to z biegiem czasu zmiany ogólnego pokroju drzewa bartnego, to też z daleka już łatwo odróżnić sosnę bartną od innych po jej kopulastym kształcie. Drzewo takie z obciętym wierzchołkiem zwie się w języku bartniczym podcin i to niezależnie od tego, czy barć już w nim została wydziana, czy też jest ono dopiero przeznaczone do wydziania barci.
Sama barć, inaczej dzienia, jest to wydrążenie w pniu wysokości około 1—1,5 m, głębokości 30—40 cm, szerokości przy otworze 10—14 cm, a w głębi 25—30 cm. Otwór barci (ryc. 3) w kształcie wysokiego prostokąta nazywa się dłużnią, ściana położona naprzeciw otworu — plecami, spód czyli pięta albo nogi wydziany jest w kierunku pionowym do dłużni celem łatwiejszego podmiatania, góra zaś zwana głową wznosi się nieco w kierunku pleców barci. Dłużnia znajduje się w przeważającej liczbie przypadków po stronie południowo-wschodniej pnia. Zamknięta jest ona jednolitą względnie przeciętą poprzecznie na pół deską zwaną też dłużnią lub dłużycą albo zatworem.
Na Grodzieńszczyźnie wylot dla pszczół znajduje się koło niezbyt dokładnie dopasowanej jednolitej dłużni albo wycięty jest w jednej z jej rozpiłowanych deseczek (por. ryc. 29)[1]. W in-
- ↑ Schemat zamknięcia barci narysowany przez Klingego (1901) na podstawie informacji, udzielonych mu ustnie przez Puuseppa zupełnie odbiega od rzeczywistości. Niezrozumiałym jest, jak można było wymyślić podobny schemat, który nie tylko różni się od znanych wymienionemu autorowi fotografii Conwentza, na